
Mieszkańcy bemowskich TBS-ów domagają się od prezydenta Warszawy obniżenia czynszu, który różni się od stawek zapewnianych przez Towarzystwo Budownictwa Społecznego przed podpisaniem umowy partycypacji. Czynsz mieszkań wzrósł, jak podkreślają, o 40 proc. i jest ogromnym ciosem w domowe budżety mieszkańców.
Wrocławski sąd uznał podwyżkę czynszu wprowadzoną w ubiegłym roku we wrocławskim TBS za niezasadną. Chodzi o wzrost czynszu z 15,90 zł na 20,45 zł...
zobacz więcej
Mieszkańcy trzech budynków przy ulicy Pełczyńskiego oburzyli się ustaleniem w nowej inwestycji TBS Warszawa-Północ czynszu w maksymalnej stawce – 34,73 zł za metr kwadratowy. To o 10 zł więcej niż wynikało z zapowiedzi spółki.
– Mieszkańcy wpłacili partycypację w maksymalnej wysokości, muszą urządzić swoje mieszkania, a na koniec okazuje się, że muszą ponosić koszt polityki kredytowej dużej miejskiej spółki. Władze Warszawy powinny zadbać o to, by mieszkania społeczne służyły na bezpieczny, długoterminowy najem, a nie stawały się źródłem problemów finansowych. W ten sposób podważają zaufanie do samej idei TBS – skomentowała na czwartkowej konferencji Agata Diduszko-Zyglewska, radna Warszawy z Nowej Lewicy.
TBS to forma wspierania mieszkalnictwa dla osób o średnich dochodach, niewystarczających na wzięcie kredytu. Mieszkańcy wpłacają za partycypację, czyli pokrywają część kosztów budowy, a w zamian płacą niskie czynsze.
Dzisiaj mieszkania kupują nie ci, którzy ich potrzebują, tylko ci, którzy próbują gdzieś uciec przed zbyt wysoką inflacją, chcą zainwestować...
zobacz więcej
Na konferencji obecni byli mieszkańcy, którzy przedstawili swoje żądania wobec prezydenta Rafała Trzaskowskiego. – Domagamy się wprowadzenia przez ratusz pilnych działań naprawczych w celu obniżenia czynszów o minimum 10 zł z metra, czyli do poziomu jak w innych budynkach TBS w Warszawie – powiedziała Daria Sikorska, mieszkanka TBS przy Pełczyńskiego.
– Włożyliśmy w te mieszkania oszczędności życia, pokryliśmy jedną trzecią kosztu ich budowy. Zrobiliśmy to w zamian za stabilny i bezpieczny najem na lata. Po dwóch latach czekania, tuż przed odbiorem kluczy, prezydent Trzaskowski ustalił nam czynsz o połowę wyższy niż w innych warszawskich TBS-ach. To 40 proc. więcej, niż nam zapowiadano, co daje od kilkuset złotych do tysiąca więcej dla każdej rodziny, co miesiąc – zaznaczył Piotr Szenajch, przyszły mieszkaniec TBS przy Pełczyńskiego.
Ludzie czują się oszukani przez miasto. – Dwustu trzydziestu rodzinom nagle przestał spinać się domowy budżet. To skandal tym większy, że miasto dokładnie zna nasze dochody i decyduje się wepchnąć nas w kłopoty finansowe – dodał Szenajch.
Prezydent Rafał Trzaskowski zapowiadał, że każdego roku w Warszawie powstanie 1,5 tys. mieszkań na wynajem. W ubiegłym roku było ich niespełna 230,...
zobacz więcej
Jak podkreśliła radna, odmówiono im wglądu do pełnej dokumentacji i utworzenia funduszu remontowego dla tych budynków.
Konrad Wiślicz-Węgorowski z Zarządu Okręgu Warszawskiego Partii Razem zaznaczył, że wynajem mieszkania w Warszawie staje się coraz mniej dostępny. – Jedynym rozwiązaniem, które sprawi, że mieszkania dla osób o średnich dochodach będą dostępne, jest publiczny program budownictwa społecznego. Nie może być tak, że kredyt udzielany na lichwiarskich warunkach sprawia, że mieszkanie w TBS staje się niedostępne dla potrzebujących. Panie prezydencie, państwo radni – możecie zadecydować o dofinansowaniu spółki i obniżeniu czynszów mieszkańcom, ratując opinię tego programu – powiedział.
Według Agaty Diduszko-Zyglewskiej Warszawa od lat nie radzi sobie z zapewnieniem mieszkańcom podstawowych praw: prawa do mieszkania i do dachu nad głową. – Polityka mieszkań komunalnych leży. Przypominam, że prezydent Trzaskowski obiecywał, że co roku będzie powstawało 1500 nowych mieszkań w Warszawie. Do tej pory po czterech latach powstało około 1000, a do tego jednocześnie na kolejnych sesjach Rady Miasta zasób mieszkań komunalnych jest wyprzedawany, pomimo naszych protestów, protestów radnych lewicy. Jest to po prostu absurdalne – zaznaczyła radna.