Tworzy ilustracje, scenografie, rzeźbi w drewnie, ale – jak podkreśla – czuje się przede wszystkim malarzem. Józef Wilkoń, ilustrator, rzeźbiarz, scenograf ale, jak od zawsze podkreśla – jest przede wszystkim malarzem. Artysta cieszy się światową sławą. W podwarszawskim Piasecznie, gdzie na każdym kroku można natknąć się na jego dzieła powstaje muzeum poświęcone twórczości artysty. I powoli nabiera wiatru w skrzydła. Artysta skończył w tym roku 94 lata. Jego prace ozdabiają ponad 200 książek dla dzieci i dorosłych. Przetłumaczono je na kilkadziesiąt języków. Zilustrował między innymi „Pana Tadeusza” czy „Don Kichota”. Uhonorowano go wieloma nagrodami i wyróżnieniami – na swoim koncie ma ich ponad 40. Do najbardziej znaczących zalicza m.in. medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, Złote Berło nagroda Fundacji Kultury Polskiej, Krzyż Komandorski Orderu Izabeli Katolickiej nadany przez króla Hiszpanii Filipa VI.Miał kilkaset wystaw zbiorowych i indywidualnych w tym m.in. w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki w 2006 roku pt. „Arka Wilkonia" oraz na Wawelu w 2021 pt. „Zwierzyniec Królewski. Wilkoń na Wawelu". Jego twórczość znana jest na całym świecie. Ogromne zainteresowanie od lat budzi w Azji. W kwietniu w Galerii Albus w Seulu otwarto wystawę „Mistrzowie polskiej ilustracji”. To wybór prezentujący prace polskich artystów – ukazujące sto lat historii polskiej ilustracji. Wśród nich jest Józef Wilkoń, który już miał swoją wystawę monograficzną w Korei Południowej – „The Story in the Nature” w tej samej Galerii Albus w Seulu w roku 2017. Kilka dni temu skończyła się prezentacja jego dzieł w PROM-ie na Saskiej Kępie, gdzie oglądać można było rzeźby i obrazy Wilkonia. Artysta wciąż jest bardzo aktywny i chętnie spotyka się ze swoimi wielbicielami. Pod koniec maja podczas Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie mistrz znajdzie czas także dla nich. Galeria plenerowa Żeby obcować z twórczością artysty, można wybrać się na spacer po podwarszawskim Piasecznie. Wilkoń osiadł nieopodal, w Zalesiu Dolnym (kiedyś odrębna miejscowość, która obecnie jest już częścią Piaseczna – przyp. red.), które w szczególny sposób docenia swojego honorowego mieszkańca. Odlewy jego rzeźb zdobią przestrzeń publiczną. Lwica, pantera, tur, niedźwiedź, dziki czy hipopotamy tworzą wyjątkową wystawę prac artysty, dostępną dla każdego. Metalowe figury można podziwiać na placu przed ratuszem, w parku, na skwerach, czy w fontannie. Mural na ścianie Przystanku Kultura przedstawia „Arkę Wilkonia”. Neon na budynku Centrum Kultury w Piasecznie wykonano na podstawie projektu artysty. Piaseczno już teraz jest plenerem dla jego dzieł. Przekrój twórczości Powstaje także muzeum Józefa Wilkonia. Burmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz podkreśla, że mając tak wyjątkowego artystę związanego z miastem, trzeba skorzystać z możliwości budowania marki Piaseczna. – Muzeum ma szansę stać się obiektem wyjątkowym na skalę kraju, a nawet świata – podkreśla Putkiewicz w rozmowie z portalem tvp.info. W prace osobiście zaangażowany jest mistrz, który spotyka się z władzami miasta, by omawiać szczegóły przedsięwzięcia. By instytucji nadać rozmach władze gminy chcą zwrócić się o wsparcie do ministerstwa kultury. – Chodzi o to, by ministerstwo partycypowało w przedsięwzięciu i podkreślało rangę – mówi nam rzeczniczka urzędu miasta w Piasecznie Joanna Ferlian-Tchórzewska. Wkrótce ma zostać przygotowany wniosek w tej sprawie. Józef Wilkoń wyjaśnia portalowi tvp.info, że muzeum będzie prezentowało przekrój jego twórczości. Na ekspozycji stałej ma się znaleźć około 200 dzieł. – To będzie trzon mojej twórczości – wskazuje artysta, przywołując jedną z pierwszych swoich prac pt. „Zawilce nocą”. Artysta planuje także niespodziankę dla zwiedzających. Zewnętrzną instalację, która pozwoliłaby zyskać nową perspektywę dla dzieł. Lista prac jest już właściwie przygotowana. Ich wartość wycenia się na kilka milionów złotych. Las świątynią mistrza Muzeum Sztuki Współczesnej Józefa Wilkonia mieścić się będzie w zabytkowym budynku dawnej remizy strażackiej w centrum Piaseczna. Przebudowie ulegnie też otoczenie obiektu. Ma być więcej zieleni. Na tym zależy artyście, którego prace nieodłącznie związane są z przyrodą. Las zajmuje bardzo ważne miejsce w twórczości, ale i codzienności mistrza. „Las jest fenomenem życia. Ma swoje niedościgłe piękno, niebywałą dostojność. Wchodząc do lasu, czuj się nie tylko rześko, ale czuj się tak, jakbyś wchodził do świątyni” – cytuje Wilkoń podczas spotkania z nami. Może dlatego każde drzewo traktuje jak pomnik. Inspirację przynosi czasem burza. Kiedy podczas jednej z ostatnich wiatr przewrócił okazałą sosnę rosnącą na posesji artysty i pień cudem nie zniszczył dachu domu, Wilkoń postanowił ją uhonorować w specyficzny dla siebie sposób. Zwalony pień przekształcił w instalację. Konie, pawie, ryby i woda z pędzli Zwierzęta są dominującym motywem w twórczości artysty. Wychował się na łonie natury w Bogucicach pod Wieliczką. Zwierzęta i przyroda towarzyszyły mu od najmłodszych lat. Emanacją tego jest monumentalna „Arka Wilkonia” – jako dowód przymierza twórcy ze światem przyrody. Przez lata działalności Wilkoń eksperymentował. W różnych okresach stawiał na różnorodne techniki – wodę i plamę, potem twardą kreskę, malował na folii, używał akwareli, pasteli, które wielokrotnie pokrywał werniksem, mieszał techniki. Stworzył ilustrację przestrzenną, wprowadzając rzeźbę do ilustracji, nie obawiał się nowych technologii, tworzył na tablecie. Wypracował swój niepowtarzalny styl oparty między innymi na sposobie uzyskiwania barwnych plam. W jego pracowni można zobaczyć wiele słoików z wodą pozostałą po płukaniu pędzli. – Ta woda ma dla mnie bardzo duże znaczenie – wskazuje. W połączeniu z farbami na czerpanym papierze tworzy ornament nie do podrobienia. W ostatnim czasie artysta powrócił do wykorzystania wody. Stawia na ryby, pawie, konie, które tworzą swego rodzaju jego znak rozpoznawczy – wizytówkę mistrza. Jak przyznaje, najchętniej tworzy w nocy – docenia ciszę i spokój, którą ona gwarantuje. Wybitny ilustrator Kiedy pytamy o konie, dlaczego właśnie im poświęca tyle uwagi i przedstawia je najczęściej w tabunie, odpowiada, że są jednymi ze zwierząt, których się bał. Wspomina scenę z dzieciństwa, kiedy postanowił przegonić „ruskie konie z pastwiska” (tzn. konie pędzone przez rosyjskie wojsko), jeden z nich po mnie przebiegł i omal mnie nie stratował – opowiada. Ten obraz najwyraźniej wciąż „tętni” w jego wyobraźni. I choć, jak podkreśla, czuje się przede wszystkim malarzem, to uznanie zyskał głównie dzięki tworzeniu ilustracji, które nazywa „akompaniamentem” dla literatury. – Bo malarstwo jest laboratorium doświadczalnym. Każdy na swoim odcinku, w różnym stopniu swoją twórczość uzasadnia, jako próbę opisania rzeczywistości i wpływu na nią. Rzeźba ma podobne idee, ale w sztukach plastycznych malarstwo inspiruje najbardziej – ocenia Wilkoń. Dlatego stawia malarstwo na pierwszym planie. – I w moim przypadku bez malarstwa nie byłoby mowy o tym, co zrobiłem dla ilustracji książkowej – wskazuje mistrz. Do ilustracji sięgnął po studiach, gdy poznał swoją przyszłą żonę. Pragnąc utrzymać rodzinę, stworzył portfolio z rysunkami zwierząt. Zaniósł je do Wydawnictwa „Nasza Księgarnia” i wkrótce dostał pierwsze zlecenie. Do dziś zilustrował swoimi pracami ponad 200 książek. Najważniejsze ostatnie publikacje z ilustracjami Wilkonia to m.in. wydana w 2009 roku „Księga dżungli” Kiplinga, w 2015 roku – „Pan Tadeusz” Mickiewicza i w 2016 roku – „Don Kichot” Cervantesa. Napisane i zilustrowane przez niego „Psie życie” zostało uznane w Polsce za najpiękniejszą książkę roku 2011 oraz nagrodzone Brązowym Medalem w pięćdziesiątym jubileuszowym konkursie Best Designed Books (…) 2013. Jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych i historii sztuki. Oba kierunki ukończył w Krakowie. Marka miasta Celem muzeum twórcy „jest zachowanie spuścizny oraz ochrona dorobku artystycznego światowej sławy ilustratora, malarza oraz rzeźbiarza Józefa Wilkonia, jego dzieł oraz dzieł innych artystów będących na wyposażeniu Muzeum. Celem jest również promocja i upowszechnianie wiedzy o sztuce współczesnej oraz inicjowanie, realizacja i wspieranie wszelkich projektów artystycznych z dziedziny malarstwa, rzeźby i ilustracji. Muzeum wspierać będzie też różne formy edukacji artystycznej oraz działania naukowe w zakresie sztuki” – napisano w uchwale powołującej instytucję. Działalność muzeum ma być finansowana z dotacji udzielanej corocznie z budżetu gminy Piaseczno. I – jak wynika z zapisów – instytucja ta będzie także miejscem wystaw innych artystów.