Propozycje przedstawione przez Jarosława Kaczyńskiego to kolejny krok ku dobrej zmianie. Wczorajsze informacje na temat szybkiego odczytu PKB Polski w pierwszym kwartale 2023 r. mogły wywołać szampańskie nastroje w polskim rządzie. Owszem, pierwszy raz od czwartego kwartału 2020 r. gospodarka skurczyła się (o 0,2 proc. rok do roku), jednak wynik ten jest dużo lepszy niż szacunki ekonomistów. Wielu ekspertów wskazywało, że to właśnie początek roku ma być najtrudniejszy dla polskiej gospodarki, tak więc wszystko wskazuje na to, że z nadzieją możemy patrzyć w przyszłość. Dobry czas w gospodarce jest idealnym momentem na kontynuowanie prospołecznego dyskursu przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Warto zaznaczyć, że mała euforia, którą odnotowano wczoraj w mediach, jest niebezpodstawna – mediana prognoz w Bloombergu wynosiła -0,9 proc., z kolei analitycy „Parkietu” wskazywali na spadek w wysokości -0,8 proc. Tak duża różnica między prognozami a odczytem GUS nie zdarza się często. Istotne jest również to, że polska gospodarka wzrosła kwartał do kwartału, co oznacza, że nie zanotowaliśmy technicznej recesji, która pojawia się wtedy, gdy tego typu spadek odnotowany jest w dwóch kolejnych odczytach.Dobre wieści płynące z polskiej gospodarki idealnie współgrały z obietnicami wyborczymi złożonymi przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości – Jarosława Kaczyńskiego. Warto przypomnieć, że w niedzielę podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości prezes partii Jarosław Kaczyński zapowiedział waloryzację programu 500 Plus, który od nowego roku będzie wynosił 800 zł, wprowadzenie darmowych leków dla osób do 18. i powyżej 65. roku życia oraz darmowe przejazdy autostradami – najpierw państwowymi, później tymi należącymi do prywatnych koncesjonariuszy. Polska gospodarka jest jednym z najsilniejszych graczy w EuropieBardzo konkretne propozycje ze strony prezesa Kaczyńskiego spotkały się z dość tradycyjnym lamentem ze strony sprzyjających opozycji ekonomistów, publicystów i samych polityków opozycji. Rozpoczęła się wręcz prawdziwa licytacja – jak bardzo spełnienie tych pomysłów ma zaszkodzić finansom publicznym. Wszystko to nam może przypomnieć lata 2015 i 2019 r., gdy Prawo i Sprawiedliwość formowało swoje obietnice wyborcze, które miały pogrążyć Polskę... Tymczasem dzisiaj, w sytuacji niesprzyjającej, znajdujemy się bowiem wciąż w okresie po jednym dość poważnym kryzysie (COVID-19) i w środku drugiego (wojna na Ukrainie), nasza gospodarka jest jednym z najsilniejszych graczy w Europie. Zapowiedzi szefa PiS to kolejny krok ku dobrej zmianieNasze sukcesy są coraz częściej zauważane przez europejską opinię publiczną. Brytyjski „The Sun” przed kilkoma dniami zauważył, że „Polacy opuszczają Wyspy i wracają do rodzinnego kraju, którego gospodarka przeżywa boom (…). Jeśli tempo wzrostu obu krajów się utrzyma, to przed 2030 r. PKB na mieszkańca Polski będzie wyższe niż w Wielkiej Brytanii” Z kolei „The Sunday Time” już w kwietniu pisał, że to „Polska – nie Wielka Brytania – jest teraz europejskim krajem możliwości" To dobrze, że Zjednoczona Prawica nie ulega złym podszeptom i kontynuuje proces budowy państwa opiekuńczego. Wprowadzony w 2015 r. program „Rodzina 500 Plus” poprawił realny poziom życia rzesz Polaków, co pozytywnie wpłynęło na stan całej naszej gospodarki. Kwestie problemów ze służbą zdrowia są najtrudniejszymi tematami we wszystkich państwach gospodarki kapitalistycznej. Oczywiście darmowe leki dla dzieci i seniorów nie rozwiążą nawet części tego, co trapi służbę zdrowia nad Wisłą, jednak to finalnie oszczędność dla milionów polskich rodzin. Podobnie jak darmowe autostrady, gdzie istotne wydaje się także rozwiązanie problemów wynikających z patologii lat dziewięćdziesiątych – to wskutek decyzji podejmowanych przez postkomunistyczne władze dzisiaj jeździmy najdroższą autostradą w Europie (A4). #wieszwiecejPolub nasPropozycje przedstawione przez Jarosława Kaczyńskiego to kolejny krok ku dobrej zmianie. Jesteśmy w świetnym momencie na tak odważne posunięcia. Teraz tylko nie może zabraknąć odwagi – zarówno nam (wyborcom), jak i rządzącym