Kluczowe dla obozu Erdogana są wybory prezydenckie. Kreml z napięciem śledzi przebieg wyborów prezydenckich i parlamentarnych w Turcji, w których władzę może stracić rządzący od 20 lat Recep Tayyip Erdogan. Jego główny rywal zapowiada zdecydowanie bardziej przychylną Zachodowi politykę. W wyborach parlamentarnych wygrać może erdoganowska partia AKP. Tyle że sam Erdogan doprowadził do zmiany systemu republiki z parlamentarnej na prezydencką. Więc i tak kluczowe dla jego obozu są wybory prezydenckie. A w tych wszystkie sondaże wskazują na lekką przewagę Kemala Kilicdaroglu, zaś Erdogan teraz walczy już tylko o to, by doprowadzić do dogrywki w drugiej turze. Erdogan o krok od klęski Do głosowania uprawnionych jest około 64 mln tureckich wyborców. Spośród nich prawie 5 milionów zagłosuje po raz pierwszy - i to o nich toczy się główna walka między kandydatami na prezydenta i stojącymi za nimi partiami. Erdogan ubiega się w obecnych wyborach o trzecią kadencję prezydencką. Taką możliwość dało mu referendum konstytucyjne w 2017 roku, kiedy to Turcja została przekształcona z republiki parlamentarnej w prezydencką. Aby uniemożliwić Erdoganowi, który jest u władzy w sumie od 20 lat (był premierem w latach 2003-2014), zwycięstwo, opozycja zgłosiła jednego kandydata. Został nim Kemal Kilicdaroglu, lider Republikańskiej Partii Ludowej (CHP). Czytaj także: „Dialog z Putinem? Żaden kraj na świecie nie może tego robić”. Zełeński po spotkaniu z papieżemNa dwa dni przed wyborami wszystkie sondaże pokazywały szczupłą, ale wciąż pozostającą poza statystycznym marginesem błędu przewagę Kilicdaroglu. Agregator sondaży PolitPro szacował przewagę kandydata opozycji na 5,7 punktu procentowego (48,9% vs. 43,2%), a agregator sondaży Politico na 4 punkty procentowe (50% vs. 46%), pozostawiając mu nawet szansę na wygraną w pierwszej turze. Jeśli żaden z nich nie uzyska więcej niż 50%, druga tura odbędzie się 28 maja, a tu różnica w sondażach mieści się już w granicach błędu - 51% vs 49% na korzyść kandydata opozycji. Trzecim uczestnikiem wyborów jest niezależny kandydat Sinan Ogan, nacjonalista, ale nie ma on realnych szans. Inny kandydat opozycji, Muharrem Ince, niespodziewanie wycofał swoją kandydaturę na kilka dni przed wyborami. Oferta kandydata opozycji 74-letni Kilicdaroglu stanął na czele największej partii opozycyjnej w Turcji jeszcze w 2010 roku, a jego siłą jest gotowość do taktycznych sojuszy i umiejętność efektywnej pracy w koalicjach. W 2019 roku współpraca CHP z innymi partiami pozwoliła jej wystawić opozycyjnych kandydatów w wyborach burmistrzowskich w Stambule i Ankarze. W wyborach prezydenckich w 2023 roku Kilicdaroglu pojawił się jako kandydat sześciu partii zjednoczonych w celu obalenia Erdogana, a nawet zdobył poparcie kurdyjskiego lidera Selahattina Demirtasa. Kilicdaroglu jest o pięć lat starszy od Erdogana. Obiecuje, że zostanie „prezydentem od gospodarki”. Osiągnięcie przynajmniej pierwszych sukcesów gospodarczych będzie prawdopodobnie łatwe - każda pragmatyczna alternatywa dla stopy banku centralnego na poziomie 8,5% przy oficjalnej inflacji poniżej 50% powinna przynajmniej zacząć sprowadzać gospodarkę kraju na właściwe tory. Czytaj także: Hiszpania: Bijatyka na spotkaniu wyborczymNotowania Erdogana, już osłabione przez trwający kryzys gospodarczy, zostały w ostatnich miesiącach zachwiane przez lutowe trzęsienie ziemi i problemy zdrowotne prezydenta. Z kolei Kilicdaroglu nie wygląda ani na słabego, ani na zbyt liberalnego, a w niektórych kwestiach jego stanowisko jest nawet twardsze. Na przykład, głosząc ochronę praw człowieka i nie wykluczając parad gejów, opowiada się za bezwarunkowym wydaleniem z Turcji milionów syryjskich uchodźców. Główne obietnice wyborcze Kilicdaroglu to jednak: powrót systemu parlamentarnego, ograniczenie kadencji prezydenta (będzie można go wybrać tylko raz na siedem lat), zmniejszenie inflacji do 10% w ciągu dwóch lat (w kwietniu roczna stopa inflacji w Turcji, choć spadała, wynosiła 43%), powrót do negocjacji w sprawie przystąpienia Turcji do UE, równe stosunki z UE, USA i Rosją.Coś nowego dla Rosji? Jakie ma Kilicdaroglu poglądy na rozwój stosunków rosyjsko-tureckich? Jako priorytet określił zakończenie wojny na Ukrainie i przedłużenie umowy zbożowej (chodzi o transport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne), a jako przedmiot współpracy z Moskwą walkę z terroryzmem. Głównym problemem dla Moskwy jest prozachodnie stanowisko Kilicdaroglu, który obiecuje wznowienie dialogu z UE i zacieśnienie relacji z USA. Dla Rosji taki zwrot w polityce zagranicznej Turcji w przypadku porażki Erdogana grozi znacznie większymi problemami. Sądząc po wystąpieniach Kilicdaroglu, jeśli wygra, relacje z Rosją staną się bardziej pragmatyczne niż za czasów Erdogana, choć podstawowe więzi gospodarcze pozostaną. Omijanie sankcji przez Turcję stanie się jednak trudniejsze, jeśli nie niemożliwe, a w przypadku konfliktu interesów kraj ten będzie spoglądał nie w stronę Rosji, lecz USA, NATO i UE. Kilicdaroglu stwierdził, że poprowadzi Turcję w kierunku Unii Europejskiej, której kraj chciałby zostać członkiem, i zamierza przestrzegać sankcji. Czytaj także: W prezencie Maryja na kamizelce kuloodpornej. Franciszek przyjął prezydenta Zełenskiego [WIDEO]- Oczywiście chcielibyśmy mieć dobre relacje z Rosją. Nasi biznesmeni tam pracują. Ale potępiamy inwazję Rosji na Ukrainę – powiedział w rozmowie z „Wall Street Journal”. Relacje z USA staną się bardziej zrównoważone, obiecał Kilicdaroglu. Powiedział nawet, że Turcja „odda” rosyjskie systemy obrony powietrznej S-400 kupione za czasów Erdogana (które nazwał „najdroższym złomem świata”) w zamian za powrót do programu odrzutowców F-35. Jednocześnie poparł decyzje polityczne Erdogana podczas wojny na Ukrainie, jego inicjatywę zbożową na Morzu Czarnym i opowiedział się za dokończeniem budowy elektrowni atomowej Akkuyu z udziałem Rosji.#wieszwiecejPolub nas Deepfake cyrylicą robiony? W czwartek kandydat opozycji przyjął znacznie ostrzejszą linię wobec Rosji, oskarżając Kreml o ingerencję w wybory. „Stoicie za montażami, spiskami, treściami deepfake i nagraniami, które zostały ujawnione w tym kraju. Jeśli chcecie kontynuować naszą przyjaźń po 15 maja, trzymajcie ręce z dala od państwa tureckiego” - napisał na Twitterze Kilicdaroglu. Polityk skomentował w ten sposób rzekome sekstaśmy, które doprowadziły do rezygnacji z udziału w wyborach prezydenckich jednego z kandydatów. Muharrem Ince wycofał w czwartek swoją kandydaturę, mówiąc: „tego, co widziałem przez ostatnie 45 dni, nie widziałem przez ostatnich 45 lat. Ktoś wziął zdjęcie z izraelskiej strony pornograficznej i wkleił tam moją głowę”. Poparcie dla Ince wynosiło 1,3-1,4%. Czytaj także: Rosjanie odrzucani z Bachmutu. Ustalenia brytyjskiego wywiadu [WIDEO]- Teraz atakuje pana Putina, atakuje Rosję. Przykro mi, ale nie mogę milczeć, kiedy atakuje się Putina. Bo nasze relacje z Rosją nie są mniej ważne niż relacje ze Stanami Zjednoczonymi - odpowiedział Erdogan, komentując oskarżenia jego rywala wobec Moskwy o ingerowanie w wybory. Putin zjednał sobie Erdogana w nocy 15 lipca 2016 roku. Po próbie puczu mającego na celu obalenie Erdogana, rosyjski prezydent zadzwonił do swojego tureckiego odpowiednika i zaoferował wsparcie swojego kraju. Ówczesny prezydent USA, Barack Obama, zadzwonił do Erdogana cztery dni później.Pomogło to podsycić spiskową narrację, którą rząd Erdogana wysnuwał od dawna - że USA, które odmówiły ekstradycji podejrzanego o dokonanie zamachu stanu, islamskiego kaznodziei Fetullaha Gulena, są winne spisków przeciwko Turcji. To zbliżyło do siebie Moskwę i Ankarę. W następnym roku rząd turecki ogłosił zakup systemu obrony powietrznej rosyjskiej produkcji S-400. Gdy w lutym 2022 roku Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, Erdogan odmówił nałożenia sankcji lub zakazu lotów na północnego sąsiada Turcji. Ankara zablokowała również wejście Szwecji do NATO, twierdząc, że Sztokholm wspiera kurdyjskich separatystów.Interesy Moskwy Kreml nie kryje swojego poparcia dla Erdogana. Erdogan doprowadził w ostatnich latach do pogorszenia stosunków z UE i NATO. Mimo sprzeciwu USA Ankara kupiła od Rosji systemy rakietowe S-400 oraz blokowała wstąpienie do Sojuszu Finlandii i nadal nie pozwala na akcesję Szwecji do Sojuszu. Dla Rosji przegrana Erdogana oznaczałaby nie tylko utratę wieloletniego partnera, ale także zwycięstwo Zachodu, który zdaniem Moskwy stoi za opozycją. Wojna sprawiła, że Turcja stała się dla Rosji niezbędna gospodarczo. Pod koniec 2022 roku Ankara przesunęła się na drugie miejsce w rankingu głównych partnerów handlowych Rosji, choć w 2021 roku nie była nawet w pierwszej dziesiątce. Tureckie lotniska stały się głównymi węzłami logistycznymi dla Rosjan podróżujących za granicę. Latem 2022 roku liczba lotów z Rosji do Turcji przekroczyła 100 dziennie. W ub. r. turecki eksport do Rosji wzrósł z 5,8 mld dolarów do 9,3 mld dolarów. Tłumaczy się to nie tylko intensyfikacją stosunków dwustronnych, ale także tym, że Turcja stała się jednym z głównych kanałów importu równoległego do Rosji.Czytaj także: Rosja ma nowy problem. Wracający z frontu żołnierze coraz częściej sprawcami przestępstw Turcja nie pomaga Rosji w obchodzeniu sankcji za darmo. Ważnym punktem w kampanii wyborczej Erdogana było odroczenie płatności za rosyjski gaz. W sumie Gazprom zgodził się na odroczenie płatności do sumy 4 mld dolarów, przy czym pierwsza płatność w wysokości 600 mln dolarów została już odroczona do 2024 roku. Rosja już pomogła Erdoganowi wesprzeć turecką lirę w 2022 roku, przekazując ponad 15 mld dolarów specjalnie utworzonej tureckiej spółce na budowę elektrowni atomowej Akkuyu. Ewentualne zakończenie rosyjskiej pomocy w przypadku porażki Erdogana może więc uderzyć w turecką gospodarkę. Ale ogólnie rzecz biorąc, punkt ciężkości w relacjach rosyjsko-tureckich w ciągu roku obecnej wojny znacznie przesunął się w stronę Turcji. Jeszcze w 2015 roku tureccy dyplomaci wręcz błagali Moskwę o wycofanie się z sankcji, jakie Rosja nałożyła na Turcję po zestrzeleniu przez tureckie siły rosyjskiego samolotu w Syrii. Dziś to Ankara jest dużo mocniejsza. Wystarczy za przykład sytuacja z listopada 2022 roku - gdy wystarczyły dwa dni i telefon z Ankary, by Rosja wróciła do umowy zbożowej, z której chwilę wcześniej zrezygnowała.