Mieszkańcy Warszawy w rozmowie z reporterem portalu tvp.info surowo ocenili działania Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej. „Nie podejmował żadnych korzystnych dla Polski decyzji”, „na forsę poszedł”, „działał w swoim interesie, a nie swojego kraju” – odpowiadają.
Po zawiadomieniu złożonym przez Marka Falentę warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez Donalda Tuska. W...
zobacz więcej
Donald Tusk stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej zajmował od grudnia 2014 r. do listopada 2019 r. W ciągu tych pięciu lat były premier zarobił w Brukseli ok. 7,7 mln zł.
Jakie działania jako szef Rady Europejskiej Donald Tusk podjął na korzyść Polski? O to w naszej sondzie zapytaliśmy mieszkańców stolicy.
– Nie znam takich przykładów – odpowiada krótko nasz rozmówca. Inny dodaje, że Tusk był szefem RE „o pięć lat za długo”.
Kolejny mieszkaniec Warszawy mówi: „Tusk podejmuje działania przeciwko Polsce. Na pewno nie działał w interesie Polski. Działał w interesie nowego Związku Radzieckiego, dla lewactwa. To wina braku dekomunizacji”.
Kto skorzystał na tym, że Tusk szefował RE? – On działał w swoim interesie. Jeżeli by mu zależało na interesie Polski, powinien nadal być premierem w Polsce, a nie pójść do Brukseli – komentuje kolejny pytany.
Zobacz też: PO chce zlikwidować CBA. Co o tym pomyśle sądzą warszawiacy?
– Na forsę poszedł a nic nie robił dla Polski, pomimo że pracował w Europie – wskazuje następny. W ocenie jednego z mieszkańców stolicy były szef RE działał raczej w interesie UE, „która jest pod silnym naciskiem Berlina”.
– Jako polityk unijny dążący do federalizacji, a nie do dbania o interesy poszczególnych krajów – komentował.