
Poseł Lewicy Maciej Gdula przyznał, że skłócona ze sobą opozycja popełnia błędy, a rząd PiS „jakoś sobie radzi i jest to poukładane”. Parlamentarzysta przyznał otwarcie, że gdyby był wyborcą centrum, a nie lewicy, miałby dylemat, na kogo dziś oddać swój głos. Polityk, właściciel dwóch spalinowych SUV-ów, zaliczył też wpadkę, mówiąc o zakazie rejestracji aut spalinowych.
Posłanka Nowej Lewicy Katarzyna Kotula odnosząc się do protestów antyaborcyjnych przed szpitalami ginekologicznymi zapowiedziała, że po wygranych...
zobacz więcej
Maciej Gdula w wywiadzie dla radia RMF FM przyznał, że opozycja popełniła „kilka błędów”.
– Nie jest to częste, że politycy mówią 100-procentowo szczerze, ale ja mówię to zupełnie szczerze – oznajmił. Pytany, kto te błędy popełnił odparł, że nie zamierza „mówić po nazwiskach”.
– Powiem o problemie, który mamy. Dzisiaj, jak ktoś patrzy na scenę polityczną, to jest tak: PiS rządzi kiepsko, no ale jakoś sobie radzi i przynajmniej to jest jakieś poukładane. Patrzy się na opozycję i mówi: no nie, tam jest jakaś rozwałka. Ci mówią o jednej liście, ci, że na pewno nie pójdą na jedną listę – oceniał.
W jego opinii lewica stara się ich jakoś pogodzić i mówi: „jak chcecie jedną listę, to zróbmy”. – A PSL z Hołownią mówią „nie” – dodał.
– No to jak „nie”, to umówmy się, że będzie wspólny rząd po wyborach. No to tamci jeszcze się zastanawiają – kontynuował wywód.
I dodał, że jakby był wyborcą centrum, nie zaś „takim zadeklarowanym wyborcą lewicy, który zawsze pójdzie na nią zagłosuje jak tylko będzie w stanie zwlec się z łóżka” – to by się zastanawiał, czy stawiać na tych, którzy już rządzili „i jest źle, ale przynajmniej stabilnie, czy na tych, którzy jeszcze nie wiadomo, czy się dogadają”.
Jednej listy opozycji na przyszłe wybory raczej nie będzie, bo nie chcą jej liderzy PSL i Polski 2050; ważne, żeby się nie kłócić na opozycji i...
zobacz więcej
Gdula był też pytany, dlaczego lewica popiera zakaz rejestrowania samochodów spalinowych od 2035 roku. – Trzeba odchodzić od tych źródeł emisji, które są duże. Transport to duże źródło emisji, to 20 proc., zaś w tych 20 proc. 70 proc. to emisje z samochodów spalinowych – wyjaśniał.
Wtedy dziennikarz prowadzący rozmowę wtrącił, że jeśli chodzi o emisję z samochodów spalinowych, to Gdula jest świetnym przykładem, bo ma dwa SUV-y spalinowe. Polityk nie chciał ujawnić, jak duże silniki mają jego auta – subaru outback i volvo xc90.
Dziennikarz zapytał Gdulę, czy skoro ma stary samochód, to czy zamieni go na samochód elektryczny? – Myślę, że w 2035 roku wymienię na samochód elektryczny – wskazał.
Dopytywany, czy następny samochód, który kupi, będzie elektryczny, Gdula odparł: „pewnie nie, bo nie chce tyle wydawać, poczekam aż stanieją”. – To hipokryzja czystej wody – skomentował dziennikarz.