
„Mecz pierwszej ligi pomiędzy Ruchem Chorzów a Wisłą Kraków może jeszcze się odbyć na Stadionie Śląskim!” – napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki. Klub nie skorzystał z propozycji i odpowiedział, że „jest apolityczny”. Tę decyzję skomentował Paweł Jabłoński z MSZ.
Mecz piłkarskiej pierwszej ligi pomiędzy Ruchem Chorzów a Wisłą Kraków może jeszcze się odbyć na Stadionie Śląskim – informuje premier Mateusz...
zobacz więcej
Problemy Ruchu Chorzów stały się powszechnie znane za sprawą jednego z kibiców, który postanowił interweniować u samego Donalda Tuska. Problemy tego klubu ciągną się od lat, a związane jest to m.in. z brakiem stadionu. Ten z kolei od lat obiecuje wybudować prezydent Chorzowa – Jerzy Kotala, polityk Platformy Obywatelskiej. Niestety okazało się, że Tusk tutaj też nie pomoże. Tę sprawę opisaliśmy TUTAJ.
W związku z tym, że Chorzów nie ma stadionu, to piłkarze Ruchu rozgrywają swoje mecze w Gliwicach. Okazało się, że najbliższe spotkanie z Wisłą Kraków wzbudza bardzo duże zainteresowanie, dlatego swoją pomoc zaproponował premier. Chodziło o możliwość zorganizowania spotkania na Stadionie Śląskim. Klub jednak nie skorzystał z tej propozycji, pisząc m.in. że „jako Klub z ponad stuletnią tradycją i własną, ugruntowaną tożsamością, jesteśmy apolityczni i nie angażujemy się w bieżące spory”. Dodano także, że „czasu na zmianę miejsca rozegrania tego meczu już nie ma”.
Taka postawa jest niezrozumiała dla Pawła Jabłońskiego, wiceministra MSZ. „W interesie tysięcy kibiców na Śląsku premier Morawiecki zaproponował wsparcie w sprawie, o którą zarząd sam wcześniej zabiegał. Odrzucenie go pod pretekstem: »nie ma już czasu« – gdy do meczu prawie miesiąc…” – czytamy.
Nie dokończy pan, odebrałem panu głos – krzyknął Donald Tusk do Sławomira Kordeli w Strzelcach Opolskich, który chciał zadać pytanie. Tak niestety...
zobacz więcej
Dalej Jabłoński zwraca uwagę na fakt, że „czas wciąż jest – ustawa o bezp. imprez masowych pozwala na zgłoszenie nawet z 14-dniowym wyprzedzeniem. Mecz wciąż może odbyć się na Śląskim, tam gdzie chcą kibice. Decyzja, czy skorzystać z propozycji Morawieckiego, należy do zarządu Ruchu Chorzów”.
Później dodał, że „warszawskie media kpią z zaangażowania premiera Morawieckiego w ten temat – że to drobna, nieistotna sprawa. To pokazuje tylko ich podejście do Śląska. Jest wiele innych ważnych spraw, ale ta też jest bardzo ważna – dla tysięcy ludzi, nie tylko w Chorzowie”.
Wpisy podsumowuje, że „jeśli takich spraw nie potrafi rozwiązać samorząd, rząd PiS będzie się w nie angażował”. „Nie powinno się odmawiać przyjęcia pomocy, bo rząd jest z innej opcji politycznej. Działamy zawsze w interesie mieszkańców – nie Prezydenta Miasta czy Marszałka Województwa” – czytamy.