Między strajkującymi przeciw reformie i tymi, którzy chcieli przerwać blokady. We wtorek na kilku francuskich uczelniach doszło do starć pomiędzy studentami strajkującymi przeciwko reformie emerytalnej i tymi, którzy chcieli przerwać blokady. W Lyonie starcia pomiędzy studentami wybuchły także poza uczelnią – donosi dziennik „Le Figaro”. Francuskie związki zawodowe wezwały do nowej fali protestów ogólnokrajowych. Według UNEF, największego związku studentów we Francji, w Lyonie doszło do starć studentów o poglądach skrajnie prawicowych ze strajkującymi. Z kolei w Nicei bójka wywiązała się po tym, jak studenci próbowali przerwać blokadę kampusu Carlone. Protesty w placówkach edukacyjnych Jak podało francuskie Ministerstwo Edukacji, we wtorek do południa we francuskich placówkach oświatowych miały miejsce 53 różnego rodzaju formy protestu przeciwko reformie emerytalnej, w tym blokady. Według planów reforma ta oznacza podniesienie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat. Ogólnokrajowe demonstracje nasiliły się po tym, gdy rząd skorzystał ze specjalnej procedury konstytucyjnej, aby przyjąć reformę emerytalną z pominięciem głosowania w Zgromadzeniu Narodowym. 20 marca opozycja próbowała obalić rząd wnioskami o wotum nieufności, ale zabrakło jej do tego 9 głosów. Czytaj także: Strajki przeciw reformie emerytalnej. Senat przyjął kolejne artykuły ustawyFrancuski rząd przewiduje, że we wtorek mobilizacja młodych ludzi prawdopodobnie się podwoi lub nawet potroi. Wiele szkół średnich zostało zablokowanych w całym kraju. Strajkować ma również 30 proc. nauczycieli szkół podstawowych w kraju. Problemy z paliwem i zaopatrzeniem Trwają również protesty w różnych sektorach francuskiej gospodarki. Z powodu blokad rafinerii, na 16,3 proc. stacji w całym kraju brakuje paliwa. Najtrudniejsza sytuacja jest w departamencie Ille-et-Vilaine w północno-zachodniej Francji, gdzie trudności z zaopatrzeniem miało 51 proc. stacji. Z kolei w departamencie Loara Atlantycka, gdzie trudności zgłaszało 47 proc. punktów, niektóre z nich zostały wyłączone. Zakłócenia na lotniskach We wtorek francuska Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego (DGAC) poprosiła linie lotnicze o odwołanie 20 proc. lotów zaplanowanych na czwartek na lotnisku Paryż-Orly, a także w Marsylii-Provence i Tuluzie. Również w piątek DGAC wnioskowała o odwołanie 25 proc. lotów zaplanowanych w Paryż-Orly i 20 proc. w Lyonie, Marsylii-Provence, Tuluzie, Bordeaux i Nantes. Zobacz także: Manifestacje we Francji. Starcia z policjąW całej Francji zmobilizowano we wtorek 13 tys. policjantów i żandarmów, w tym 5,5 tys. w samym Paryżu. Masowe protesty spodziewane są m.in. w Nantes, Lyonie, Marsylii, Lille, Bordeaux, Nicei, Rennes, Montpellier i Tuluzie. To 10. dzień strajków od stycznia w tym kraju. Według szacunków służb na ulice w wielu francuskich miastach wyjdzie we wtorek od 650 do 900 tys. demonstrantów; tylko w Paryżu może protestować nawet 100 tys. osób. Zamknięta wieża Eiffla Z powodu strajku we wtorek po południu została zamknięta wieża Eiffla. „Przemoc, której byliśmy świadkami w ostatnich tygodniach, ma już bezpośrednie konsekwencje dla sytuacji ekonomicznej podmiotów w sektorze handlu, hoteli i restauracji, a także w całej turystyce” – podkreśliła ostatnio Olivia Gregoire, francuska minister turystyki. Krytyka francuskich biskupów Przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji (KEF) abp Eric de Moulins-Beaufort skrytykował we wtorek falę przemocy, która towarzyszy demonstracjom przeciwko reformie emerytalnej i wyraził zaniepokojenie stanem francuskiego społeczeństwa. „Przemoc widoczna podczas niektórych demonstracji w ostatnich dniach, popełniana przez niektóre grupy, które używają przemocy jako broni politycznej, tragedie powodowane niekiedy przez nie zawsze wystarczająco kontrolowane reakcje tych, którzy służą porządkowi publicznemu, niepokoją naszych współobywateli” – powiedział abp Eric de Moulins-Beaufort. Czytaj także: Wizyta Karola III we Francji przełożona. „Kolejny znak ogólnego upadku kraju” „Są one alarmującym symptomem stanu tkanki społecznej” – dodał duchowny. Skrytykował on falę przemocy, która towarzyszyła ulicznym demonstracjom zwłaszcza w ostatnim tygodniu. „Kryzys towarzyszący reformie emerytalnej zdecydowanie kwestionuje procesy konsultacji i zbiorowego podejmowania decyzji przewidziane przez nasze instytucje lub, co najmniej, ich konkretną realizację” – stwierdził przewodniczący KEF.