Reprezentacja Polski podniosła się po meczu z Czechami i pokonała na PGE Narodowym Albanię 1:0. I wynik, i gra były lepsze od tego, co piłkarze Fernando Santosa zaprezentowali w Pradze, ale trzeba też wziąć pod uwagę klasę rywala.
Biało-czerwoni U21 wyraźnie dominowali nad Albanią w Belek. Potwierdził to gol na 2:0 autorstwa Szymona Włodarczyka.
zobacz więcej
Santos zmienił ustawienie w porównaniu do pierwszego meczu eliminacji mistrzostw Europy, w którym Czesi byli od nas wyraźnie lepsi (3:1). Od pierwszej minuty wyszli Karol Świderski, Jakub Kamiński, Bartosz Salamon i Nicola Zalewski, którzy w Pradze rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych.
Okazało się, że portugalski szkoleniowiec postąpił właściwie, bo każdy z wymienionej czwórki wniósł coś pozytywnego do gry. Zalewski pokazał duży potencjał i był aktywny w ataku, Salamon kierował obroną, a Kamiński i Świderski brali udział w akcji bramkowej - pierwszy kopnął ze skraju pola karnego i trafił w słupek, a drugi w ekwilibrystyczny sposób dobił. To dziewiąta bramka napastnika Charlotte FC w reprezentacji.
W drugiej połowie uaktywnił się nieco Robert Lewandowski, który miał kilka przebłysków, ale zabrakło precyzji w wykończeniu. Najbliżej strzelenia gola był w 63. minucie, gdy przerzucił sobie piłkę nad całą linią obrony, następnie przelobował bramkarza, ale jeden z rywali zdołał wybić ją sprzed linii bramkowej.
Polacy wygrali, ale gra nie zachwyciła. Tym bardziej, że Albańczycy też mieli swoje szanse i oddali trzy naprawdę groźne strzały na bramkę Wojciecha Szczęsnego. Nasz bramkarz był jednak bezbłędny i świetnie interweniował.
Po dwóch meczach eliminacji mistrzostw Europy Polska ma trzy punkty i zajmuje drugie miejsce w grupie E. Czesi, którzy niespodziewanie zremisowali w poniedziałek z Mołdawią 0:0 mają punkt więcej.
Świderski 41