Media: posłanka PO nie miała partyjnej zgody na strajk. Iwona Hartwich nie skonsultowała z Platformą Obywatelską pomysłu na strajk w Sejmie – wynika z informacji „Wprost”. Protest niepełnosprawnych i ich opiekunów pod kierunkiem posłanki PO zakończył się w piątek, po kilkunastu dniach trwania. Ani razu strajkujących nie odwiedził Donald Tusk. Informator tygodnika tłumaczy, że był to zbyt duży problem dla byłego premiera. Protest rozpoczął się na początku marca. Dyrygowała nim posłanka Koalicji Obywatelskiej Iwona Hartwich. Przedstawiła też obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej. W ciągu 19 dni strajku osoby z niepełnosprawnością oraz ich opiekunowie spotkali się m.in. wiceministrem, pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych Pawłem Wdówikiem. Podczas rozmów nie udało się jednak dojść obu stronom do porozumienia. W piątek 24 marca Hartwich poinformowała o zakończeniu protestu. „Gdyby Tusk odwiedził protestujących, byłby problem” Komentatorzy wskazywali, że strajkujących ani razu nie wsparł swoją obecnością szef PO Donald Tusk, lider formacji, do której należy Iwona Hartwich. Z ustaleń „Wprost” wynika, że mogło to wynikać z „samowolki” liderki strajkujących. „Posłanka Koalicji Obywatelskiej nie skonsultowała pomysłu na jego prowadzenie z Platformą Obywatelską” – czytamy. Wskazuje na to rozmówca tygodnika: „Hartwich bez porozumienia z partią prowadziła strajk, który nie był na rękę Tuskowi. Gdyby poszedł odwiedzić protestujących, PiS miałoby gotowe spoty z szefem PO i świadczeniami dla opiekunów osób niepełnosprawnych za jego czasów. To byłyby problem”. Przypomnijmy – w połowie marca kierownictwo Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej zapowiedziało wprowadzenie nowego świadczenia wspierającego dla osób z niepełnosprawnością. Pierwszy, najwyższy poziom świadczenia wspierającego równy dwukrotności renty socjalnej zostanie uruchomiony od 2024 r., drugi poziom – równy rencie socjalnej od 2025, zaś trzeci, wynoszący 50 proc. renty socjalnej od 2026 r. Zobacz także: Protest osób z niepełnosprawnością w Sejmie. Dziwne zachowanie poseł Hartwich [WIDEO]