
Warunki pogodowe pozwoliły na rozegranie w Lahti tylko jednej serii, w dodatku przeprowadzonej przy tak zmiennym wietrze, że konkurs przypominał loterię. Dość powiedzieć, że najlepszym z Polaków był… Jan Habdas.
– Poprawa stanu zdrowia żony Dawida Kubackiego znaczy dla nas więcej niż podium – oświadczył Thomas Thurnbichler, trener polskich skoczków...
zobacz więcej
Już przeprowadzone kilka godzin wcześniej kwalifikacje wskazywały, że będą wielkie problemy z rozegraniem konkursu. Wiatr szalał na skoczni i doprowadził do niebezpiecznych sytuacji – groźnie upadający wypadek zanotował Benjamin Oestvold.
W konkursie było… jeszcze gorzej. Pierwsza seria trwała aż 105 minut i okazała się być ostatnią. Każdy startujący zawodnik trafiał na inne warunki, co spowodowało, że zawody były zupełną loterią.
W niej szczęśliwy bilet wyciągnął Jan Habdas – najmniej doświadczony z polskich skoczków zajął wysokie 11. miejsce. Niestety w trudniejszych warunkach skakał Kamil Stoch, któremu odległość 117.5 metra dała dopiero 18. miejsce.
W drugiej dziesiątce uplasował się także Wąsek (12. miejsce), Zniszczoł (14. miejsce) oraz Żyła (20. miejsce). Jako jedyny z biało-czerwonych punktów nie zdobył Pilch. Zwyciężył Ryoyu Kobayashi. Japończyk wyprzedził Stefana Krafta, zaś na najniższym stopniu podium stanął Karl Geiger.
Pozycję wicelidera w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata stracił Dawid Kubacki, który nie wystąpi do końca sezonu z powodu problemów zdrowotnych żony. Następny konkurs odbędzie się w Planicy.