
Opublikowane w TVN24 to wykradzione z NCBiR wyrwane z kontekstu, zmanipulowane wypowiedzi jedynie z pierwszego etapu (...) oceny. Zostały one zmontowane w sposób, który miał sugerować olbrzymie wątpliwości jakie eksperci na temat naszego wniosku wyrażali, z ewidentną sugestią, iż to ich ocena ostateczna. Jest to oczywista nieprawda – po panelu z naszym udziałem (etap 2) oraz po udzieleniu przez nas wyczerpujących odpowiedzi (etap 3), eksperci dokonali merytorycznej oceny (etap 4)- skrajnie różnej od tej którą mogliśmy usłyszeć na antenie stacji telewizyjnej – powiedział w rozmowie z portalem tysol.pl Piotr Maziewski, prezes firmy Chime Networks , która jest wymieniana w publikacjach dotyczących dofinansowań projektów naukowych z NCBiR.
Dariusz Joński i Michał Szczerba na konferencji zwołanej w Sejmie wprowadzili media i opinię publiczną w błąd przekonując, że przed pierwszym...
zobacz więcej
Maziewski stwierdził, że cała sytuacja „wygląda bardzo dziwnie i niepokojąco”.
„W początkowej fazie dwóch panów posłów, pozorując tzw. kontrolę poselską dokonało publicznie eksperckiej oceny mojego wniosku. Informowali opinię publiczną, iż reprezentowane przeze mnie przedsiębiorstwo to »firma krzak«– że nikt za mną nie stoi, że nie posiadam żadnych zasobów ludzkich i finansowych, a cały projekt z całą pewnością nie jest innowacyjny gdyż dotyczy kładzenia kabli na Bałtyku aby płetwonurkowie nie kradli więcej bursztyn” – opisał prezes Chime Networks. Jak zaznaczył zdumiał go fakt, „iż praktycznie wszystkie media mainstreamowe, zupełnie bezkrytycznie podchwyciły temat i rozpętała się »afera NCBR«”.
„Nikt nie zadał sobie trudu, aby zapytać nas na czym polega nasz projekt. Wszyscy, łącznie z panami posłami opierali swoje oceny o wiedzę jaką mogli wyczytać jedynie z tytułu projektu”– powiedział Maziewski.
Wypłata środków z NCBiR dla firm, które zostały opisane przez media została zablokowana – powiedział w sobotę wicepremier, minister aktywów...
zobacz więcej
Jak stwierdził „rzeczywiście, na początku wydawało się to dziwne, czy wręcz groteskowe – dwóch panów posłów robi sobie naszym kosztem darmową, jak im się naiwnie wydaje, kampanię w mediach. Dziwne, gdyż powinni mieć świadomość, że nawet, jeśli dzisiaj chroni ich immunitet i w Polsce procesy, za naruszenie dóbr osobistych, które niebawem się zaczną, nie są szybkie, to już w takich krajach, jak USA, Wielka Brytania czy Australia sprawy mają zupełnie inny ciężar, a obywateli tych właśnie krajów, panowie pomówili. Pomawianie dyplomatów oraz osób traktowanych jak członkowie rządu obcego kraju nie wydaje się również rozsądne”.
Maziewski zaznaczył jednak, że „to co jest niepokojące to to, co ma miejsce w kolejnej fazie »afery«”.
Jak wyjaśnił „chodzi o ujawnianie materiałów objętych tajemnicą oraz niebywałe manipulacje, jakich dopuszczają się zarówno politycy jak i niektóre media. Na jaw wychodzą szokujące informacje, iż nasz projekt od samego początku miał być utrącony przez urzędników NCBiR. Zmienia to całkowicie obraz »afery« – jako niepoważnej szarży dwóch posłów promujących swą książkę w roku wyborczym. Daje powody przypuszczać, że stoi za tym zupełnie ktoś inny… Jako że sprawa jest bardzo poważna, w zeszłym tygodniu złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Mam nadzieję, iż odpowiednie służby wyjaśnią jak rzeczywiście doszło do tej sytuacji”.
Dla dobra toczącego się postępowania w związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej nieprawdziwymi informacjami, złożyłem dziś rezygnację ze...
zobacz więcej
„Jak może się czuć przedsiębiorca, który w dobrej wierze złożył wniosek w instytucji państwowej – NCBiR - przedstawił wszystkie szczegółowe (będące tajemnicą przedsiębiorstwa) założenia badań i rozwiązań, które mogą zrewolucjonizować całą gałęź gospodarki wartej przynajmniej kilkaset miliardów dolarów rocznie. Poddał się procedurze oceny, gdzie był zobowiązany zaprezentować plan komercjalizacji, zagranicznych partnerów oraz całą unikalną wiedzę? Jak może się czuć przedsiębiorca, gdy fragmenty zarejestrowanych i „zabezpieczonych” na serwerach NCBiR wypowiedzi ekspertów odnoszących się również do know-how, objętych najwyższą tajemnicą, której strzec ma instytucja i powaga państwa, stają się głównym newsem w jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce – TVN24” pytał Maziewski.
Jak podkreślił „wszystkie media jednak zignorowały ten niebywały skandal i skoncentrowały się na tym co zostało zuchwale i bezprawnie upublicznione”.
„I tu znowu dochodzi do manipulacji – posłowie udostępnili jedynie wybrane fragmenty z wypowiedzi ekspertów, które zostały zarejestrowane w trakcie przygotowań ekspertów do panelu z wnioskodawcą. W tym momencie warto wyjaśnić, iż ocena merytoryczna z poziomu ekspertów przebiega 4 etapowo. Pierwszy etap to zebranie wszystkich wątpliwości oraz pytań jakie ma grono oceniających do wnioskodawcy. Drugi etap to spotkanie z wnioskodawcą, w trakcie którego musi on odpowiedzieć na wszystkie pytania ekspertów. Trzeci etap to lista pytań i rekomendacji skierowanych do wnioskodawcy po wnikliwej analizie całości zebranej dokumentacji. Ostatni, czwarty etap – wnioskodawca udziela odpowiedzi na piśmie, po czym każdy z ekspertów dokonuje samodzielnej oceny, na podstawie której dokonuje się rekomendacji lub nie do uzyskania dotacji” – powiedział szef Chime Networks.
Pytany o to kto mógłby mieć interes w szkodzeniu projektowi , Maziewski odpowiedział, że „uczynił ten, co odniósł korzyść. Mam nadzieję, iż nasza rozmowa pozwoli wyrobić sobie opinię kto takową korzyść mógłby odnieść. Niestety, na naszej, niezwykle spolaryzowanej i rozemocjonowanej scenie politycznej, wydaje mi się, iż nie trzeba wiele, aby realizować obce cele, stosunkowo niedużym nakładem, rękami nieodpowiedzialnych polityków oraz szukających taniej sensacji mediów”.