
Gdy w Polsce trwa żałoba i szukanie winnych, Czesi z ekstazą wspominają piątkowy mecz. Dzięki odważnej taktyce i umiejętnościom kilku piłkarzy, w tym m.in. dwóch debiutantów, z łatwością pokonali Biało-Czerwonych (3:1) i z wysokiego „C” rozpoczęli eliminacje do mistrzostw Europy.
Mecz z Czechami rozpoczął się dla Polski fatalnie. W dwie minuty i dziesięć sekund nasi rywale dwukrotnie trafili do siatki. Najpierw celną główką...
zobacz więcej
„Świetny początek, świetna robota!” — czytamy na łamach czeskiego „Sportu”. „Selekcjoner Silhavy postawił na bardzo ciekawą jedenastkę, ale eksperyment sprawdził się znakomicie. Wszystkie trzy gole strzelili zawodnicy Sparty Praga, a jedną z asyst dostarczył debiutant, David Jurasek, który był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku”.
Czeskie media rozpływają się nad młodymi zawodnikami, którzy bez jakichkolwiek kompleksów stanęli do boju z Polakami i skutecznie ich stłamsili. „Graliśmy wyśmienicie, organizacja w obronie, z trzema stoperami, wyglądała perfekcyjnie, dzięki czemu Lewandowski nie mógł nic zrobić”.
Tabloid „Blesk” używa mniej dyplomatycznych określeń: „mecz smakował jak u Pohlreichsa [znany czeski kucharz — dop. red.], a Czesi pokonali faworyta grupy” — pisze Radek Sprynar. „Polacy zostali zniszczeni, zupełnie stłamszeni przez nasz impet” — cieszy się dziennikarz.
„Reprezentacja Czech fantastycznie rozpoczęła eliminacje i od razu zrobiła wielki krok w kierunku awansu do mistrzostw Europy, które odbędą się w Niemczech. To był koncert, który zaczął się od dwóch szybkich bramek. W drugim meczu zmierzymy się z Mołdawią i też liczymy na zwycięstwo” — pisze z kolei serwis „Aktualne”.
Czescy piłkarze otrzymują od dziennikarzy niemal same „8” i „9”, z ocen bije entuzjazm, wychwalani są debiutanci (Jurasek, Cvancara), a Polacy… Cóż. Pozostaje mieć nadzieję, że z Albanią w poniedziałek na PGE Narodowym będzie lepiej. Musi być.