W piątek oba zespoły zmierzą się w eliminacjach do Euro 2024. - Oczywiście naszym celem jest awans, ale za darmo nikt nic nie da. Teoretycznie jesteście silniejsi - powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym“ Jaroslav Silhavy, selekcjoner reprezentacji Czech, z którą Polska zmierzy się w piątek w eliminacjach do mistrzostw Europy. Będzie to pierwsze spotkanie grupy E kwalifikacji, w którym od razu spotkają się dwa zespoły, uznawane za faworytów do zajęcia pierwszego miejsca. – Jeśli zwyciężymy w Pradze, co będzie dużym sukcesem, i potem w Mołdawii, gdzie chcemy sięgnąć po trzy punkty, od razu zyskamy przewagę. Ale jeszcze nic nie jest wygrane – przyznał.Zdaniem trenera to Biało-Czerwoni są faworytem. - Sytuacja się odwróciła. To Polska ma zawodników w czołowych klubach kontynentu. Macie Roberta Lewandowskiego w Barcelonie, walczącego o mistrzostwo Włoch Piotra Zielińskiego, Arsenal kupił Jakuba Kiwiora. My mieliśmy taki komfort w 2004 r. - ocenił.– To był najlepszy czas czeskiego futbolu. Wszyscy w Europie czuli przed nami respekt i do każdego meczu przystępowaliśmy jako faworyt. Wtedy, w Portugalii, trafiło się to nieszczęsne spotkanie półfinałowe z Grekami. Było blisko i czuliśmy, że możemy powtórzyć wynik z 1976 r., kiedy w Belgradzie zostaliśmy mistrzami Europy – dodał. Dodajmy, że w 1976 mistrzami Starego Kontynentu zostali piłkarze Czechosłowacji, którego to państwo podzieliło się w 1993 roku na Republikę Czeską i Republikę Słowacką.Tym razem na liście powołanych przez Jaroslava Silhavy’ego zawodników nie znalazł się żaden z zawodników polskiej Ekstraklasy, choć w przeszłości nie brakowało dla nich miejsca. – Poziom waszej ligi oceniam podobnie jak czeskiej. Wydaje mi się, że Slavia, Sparta, Viktoria Pilzno prezentują podobną klasę, jak najsilniejsze polskie kluby. Jesienią Slavia rywalizowała z Rakowem i awansowała dopiero po dogrywce, rok wcześniej przegrała z Legią. A skoro powołuję zawodników z najlepszych czeskich zespołów, to nie mogę zamknąć drzwi przed Czechami z topowych polskich ekip – zaznaczył.Mecz Czechy – Polska odbędzie się w piątek o godz. 20.45 w Pradze. Będzie to debiut nowego szkoleniowca Biało-Czerwonych – Portugalczyka Fernando Santosa.