
Największym problemem na opozycji jest to, że siebie nawzajem nie szanujemy; za dużo czasu poświęcamy na rozmowę o listach wyborczych, a za mało na rozmowę o sprawach programowych – uważają politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według nich „mit wspólnej listy opozycji w najbliższych wyborach jest w 100 proc. niemożliwy do realizacji”.
Faszyści, menele, żulia, nieroby, patologia, zaścianek, pijacy, biedota, potomkowie chłopów folwarcznych – tymi określeniami od lat polityczni...
zobacz więcej
Polityków PSL zapytano o ostatnią wypowiedź szefa PO Donalda Tuska dotyczącą wspólnej listy wyborczej partii opozycyjnych w jesiennych wyborach do Sejmu. Tusk stwierdził w niedzielę na spotkaniu z mieszkańcami Żywca, że ci politycy, którzy nie chcą wspólnej listy opozycji „dostaną od wyborców naprawdę srogie baty”.
Czytaj więcej: Polityk PO o terrorze Tuska
Wiceprezes PSL, poseł Dariusz Klimczak podkreślił, że „tego typu sformułowania już od dłuższego czasu nie robią na nim wrażenia”.
– Wolelibyśmy, żeby pan Donald Tusk wrócił do języka, którym posługiwał się chociażby w 2007 r. przed wyborami, kiedy mówił: skoro ktoś nie chce głosować na PO, niech głosuje na PSL. Uważamy, że wtedy te relacje między nami były najlepsze i wtedy odnosiliśmy sukcesy. Warto do takich relacji przyjaznych wrócić – podkreślił Klimczak.
Według niego dzisiaj największym problemem na opozycji jest to, „że siebie nawzajem nie szanujemy”. Pytany, czy jest jeszcze jakakolwiek szansa na stworzenie jednej wspólnej listy opozycji, Klimczak odparł, że PSL od dwóch lat przedstawia to samo jasne stanowisko.
– Większą liczbę mandatów partie opozycyjne mogą uzyskać wtedy, kiedy pójdą w dwóch blokach, a nie na jednej liście, która jest – de facto – takim politycznym miszmaszem, niejasnym, który ucina skrzydła i demobilizuje wyborców zarówno z tej prawej, jak i z lewej strony sceny polityczne – podkreślił.
Kolejny pełen nienawiści wpis Romana Giertycha. Tym razem adwokat nawołuje do ataków na „każdego pisowca, który bez policyjnej osłony prowokacyjnie...
zobacz więcej
Dopytywany, czy szef PO próbuje jeszcze rozmawiać na temat wspólnej listy z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, poseł ludowców powiedział, że z tego, co wie, to obaj liderzy od dawna nie rozmawiali ze sobą bezpośrednio.
Zdaniem innego posła PSL Marka Sawickiego Donald Tusk powinien zająć się konsolidacją swojego środowiska politycznego i pracować na rzecz poprawy swoich notowań. – Bo Koalicja Obywatelska miała mieć 30 proc. poparcia, a nadal jest ten magiczny próg 23–26 proc. i to także w mediach Tuskowi przyjaznych – zauważył Sawicki.
Jego zdaniem nie ma potrzeby budowania jednej listy opozycji na jesienne wybory. – Z naszych badań wynika, że i większa frekwencja, i lepsze wyniki uzyskujemy, idąc na dwóch, a może na trzech listach niż na jednej, do której przywiązał się bardzo Donald Tusk – zaznaczył poseł PSL.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany we wtorek w Polsat News o wspólną listę opozycji na jesienne wybory, ocenił, że „kto dziś naciska na jeden, niesprawdzony scenariusz, naraża Polskę na zwycięstwo PiS”.
Lider PO Donald Tusk spotkał się z przedsiębiorcami w Zawierciu. Jeden z uczestników dopytywał byłego premiera o program jego partii – co...
zobacz więcej
Lider PSL powołał się też na wtorkowy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski, gdzie zbadano, jak głosowaliby Polacy, gdyby Koalicja Obywatelska i Lewica startowały osobno, a ludowcy i partia Szymona Hołowni startowały ze wspólnej listy. Wówczas opozycja miałaby 240 mandatów, a PiS razem z Konfederacją 219.
W poniedziałkowym wydaniu „Gazety Wyborczej” w artykule pt. „Tylko wspólna lista” opublikowano sondaż Kantar Public, z którego wynika, że jedynie w wariancie przewidującym start z jednej listy KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL mają one szanse na większość w Sejmie. Kosiniak-Kamysz zarzucił sondażowi z „GW”, że nie został przebadany i przedstawiony najbardziej prawdopodobny scenariusz na dziś, czyli wspólny start jego formacji z partią Szymona Hołowni.
Dopytywany, czy „jedna lista to przeszłość i nie ma o czym mówić”, prezes PSL odparł, że „ten chocholi taniec trzeba zakończyć”.
Zobacz także: Operacja Kidawa 2.0. Media o nowym pomyśle PO