Według nieoficjalnych informacji Berlin postawił na swoim. Silniki spalinowe będą mogły być rejestrowane na terenie Unii Europejskiej także po 2035 roku. Niespodziewanie okoniem wobec planów UE stanęły… Niemcy. Berlin zaproponował, aby dopuszczone do użytku były samochody z silnikami spalinowymi, ale zasilane paliwem syntetycznym. Jak informuje Reuters, Komisja Europejska już szykuje odpowiedni projekt. – Zakaz stosowania silnika spalinowego, kiedy może on działać w sposób neutralny dla klimatu, wydaje się dla nas niewłaściwym podejściem. Pojazdy napędzane wyłącznie e-paliwami powinny być zwolnione z planowanego zakazu – powiedział niemiecki minister transportu Volker Wissing.Odpowiedni dokument przygotowała już Komisja Europejska, która chce załagodzić napięcia pomiędzy PE a Berlinem. 14 lutego 2023 roku Parlament Europejski zatwierdził cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i pojazdów dostawczych. Zgodnie z nim od 2035 r. w żadnym państwie członkowskim UE nie będzie można rejestrować nowych samochodów osobowych i dostawczych z silnikami spalinowymi. Pozostałyby tylko auta w pełni elektryczne lub wykorzystujące wodór.To oznaczało cios nie tylko w obywateli UE, ale także w potężny niemiecki przemysł motoryzacyjny. Dlatego Berlin podsunął inne rozwiązanie Komisji Europejskiej. Według najnowszych planów KE możliwa będzie rejestracja samochodów z silnikiem spalinowym, ale pod warunkiem, że będzie on zasilany paliwem syntetycznym. Unijni urzędnicy proponują nawet specjalne zabezpieczenie, które ma uniemożliwić jazdę samochodem po zatankowaniu nieodpowiedniego paliwa.