„S” rodziła się w Gdańsku pod krzyżem. Na bramie nr 2 były wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej i Jana Pawła II. Nie było na świecie większego krzewiciela idei solidaryzmu społecznego niż Jan Paweł II. To wezwanie Jana Pawła II „Niech zstąpi Duch Twój i odmieni oblicze ziemi, tej ziemi” stało się kamieniem węgielnym pod powstanie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, który działając w imię solidaryzmu, również międzynarodowego, stał się najważniejszym związkiem zawodowym w historii świata. Związkiem, który w pokojowy sposób doprowadził do zakończenia zimnej wojny i upadku Związku Radzieckiego. Jan Paweł II podczas swojego pontyfikatu wielokrotnie mówił o znaczeniu solidarności (i to zarówno tej pisanej wielką, jak i małą literą) w budowaniu pokoju. Nic więc dziwnego, że dzisiaj, w dobie barbarzyńskich ataków na polskiego świętego, ludzie „Solidarności” stoją murem w jego obronie. A wszystko w myśl hasła - „Ty nas obudziłeś, my Cię obronimy”!„Jeden drugiego brzemiona noście”O roli solidarności w budowaniu społeczeństw Jan Paweł II mówił m.in. w trakcie wystąpienia podczas 68. konferencji Międzynarodowej Organizacji Pracy w Genewie w czerwcu 1982 r.– Solidarność sprzeciwia się pojmowaniu społeczeństwa w kategoriach walki „przeciw”, zaś stosunków społecznych w kategoriach bezkompromisowego przeciwstawiania klas. Solidarność, która swój początek i swoją siłę bierze z natury pracy ludzkiej, a więc z prymatu osoby ludzkiej nad rzeczami, będzie umiała tworzyć narzędzie dialogu i współpracy, pozwalające rozwiązywać sprzeczności bez dążenia do zniszczenia przeciwnika. Nie, twierdzenie, że można świat pracy uczynić światem sprawiedliwości nie jest utopią – mówił Jan Paweł II.Przeczytaj też: Prof. Półtawska: Pamięć jest najcenniejszym skarbem całego naroduO tym, że solidaryzm wpisany jest w przesłanie społecznej nauki Kościoła Ojciec Święty mówił zwracając się 11 czerwca 1987 r. w Gdyni do ludzi morza.– W imię przyszłości człowieka i ludzkości trzeba było wypowiedzieć to słowo „solidarność”. Dziś płynie ono szeroką falą poprzez świat, który rozumie, że nie możemy żyć wedle zasady „wszyscy przeciw wszystkim”, ale tylko wedle zasady „wszyscy z wszystkimi”, „wszyscy dla wszystkich”.(…) I nie możemy iść dalej naprzód – nie może być mowy o żadnym postępie, jeżeli w imię społecznej solidarności nie będą respektowane do końca prawa każdego człowieka. Jeżeli nie znajdzie się w życiu społecznym dość przestrzeni dla jego talentów i inicjatywy. A nade wszystko dla jego pracy. Tu, nad brzegiem Bałtyku, wypowiadam więc i ja to słowo, tę nazwę „solidarność”, ponieważ należy ono do stałego przesłania społecznej nauki Kościoła – usłyszeli wierni.Jednak najpiękniejsze słowa zostały wygłoszone podczas mszy świętej dla świata pracy w Gdańsku 12 czerwca 1987 r. – „Jeden drugiego brzemiona noście” – to zwięzłe zdanie Apostoła jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni – przeciw drugim. I nigdy „brzemię” dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza nad solidarność. (...) Nie może być program walki ponad programem solidarności. Inaczej – rosną zbyt ciężkie brzemiona. I rozkład tych brzemion narasta w sposób nieproporcjonalny – słowa te stały się credo dla kolejnych pokoleń ludzi „Solidarności”.Odpowiedź na paszkwilJan Paweł II był i jest duchowym, moralnym i intelektualnym przywódcą „Solidarności”. Nic więc dziwnego, że związkowcy w obliczu barbarzyńskich ataków stają w obronie dobrego imienia swojego świętego. Wczoraj przy siedzibie Komisji Krajowej w Gdańsku otwarta została plenerowa wystawa dokumentująca relacje Jana Pawła II z „Solidarnością”. Wcześniej, 7 marca stanowisko w obronie Jana Pawła II przyjęła Komisja Krajowa. Z kolei na gdańskim i warszawskich budynkach należących do „Solidarności” pojawią się wielkoformatowe billboardy wyrażające poparcie dla Jana Pawła II.– Ta wystawa jest pokazaniem tego, co Ojciec Święty przez te wszystkie lata zrobił dla Polski, „Solidarności” i wolnej demokratycznej Europy. (…) To reakcja na paszkwil, który ukazał się w jednej ze stacji komercyjnych, mówiący o tym, że Ojciec Święty Jan Paweł II jako kardynał, metropolita krakowski tuszował pedofilię w Kościele w latach 1964–1978. Dla ludzi „Solidarności” to jest kolejna odsłona ataku na katolików i Kościół katolicki. W tej chwili zaatakowano przywódcę Kościoła i duchowego przywódcę „S”, jakim był, jest i będzie Jan Paweł II. Ojciec Święty sam bronić się nie może, bo odszedł do Pana, ale żyje w naszych sercach i jako ludzie „S” będziemy dawać świadectwo – zaznaczył w trakcie briefingu prasowego przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda.Zobacz też: „Ufam, że mnie słyszycie. Alfabet Jana Pawła II”. Nowy cykl w radiowej Jedynce– Związek zawodowy „Solidarność” rodził się tutaj, w Gdańsku pod krzyżem. Od samego początku na bramie nr 2 stoczniowcy mieli wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej i Jana Pawła II. (...) Dla nas autorytetami, które mogą wypowiadać się w tej sprawie, są historycy IPN-u – oni są wiarygodni i mają dostęp do informacji. Jeżeli ci pseudodziennikarze bazowali na dokumentach esbeckich, to dla nas jest to sytuacja nie do zaakceptowania – ocenił szef „S”, który podkreślił, że głosu w sprawie nie zabrali włodarze miasta Gdańsk, a także dyrektor Europejskiego Centrum Solidarność.„Solidarność” zapowiada również aktywny udział w licznych Marszach Papieskich, szczególnie w Krakowie i Warszawie. W tym pierwszym udział ma wziąć przewodniczący związku.– Solidarność w swojej trudnej historii zawsze mogła liczyć na Jana Pawła II. Wspierał nas i chronił w chwilach trudnych, tragicznych. Pouczał, gdy błądziliśmy, był z nami w chwilach radości i triumfu. I tak jak my mogliśmy liczyć na Jego pomoc, tak On zawsze mógł i może liczyć na Solidarność. (…) W tych dniach nie może zabraknąć „Solidarności”. Jak głosi hasło na naszych budynkach – Ty nas obudziłeś! My Cię obronimy” – zaapelował Piotr Duda.