Pytania na spotkaniu z przedsiębiorcami. Lider PO Donald Tusk spotkał się z przedsiębiorcami w Zawierciu. Jeden z uczestników dopytywał byłego premiera o program jego partii – co zamierza zrobić, by ułatwić przedsiębiorcom funkcjonowanie. Donald Tusk wymienił kilka propozycji, wspomniał o prywatyzacji Orlenu i stwierdził, że... mnogością pomysłów chwalą się tylko ci, którzy nie mają szans na wygranie wyborów. Były premier tłumaczył w środę, że jest po dziesiątkach spotkań z przedsiębiorcami i zawsze ich pyta, czego chcą od przyszłej władzy. – Bardzo często mówią: nic od was nie będziemy chcieli, tylko dajcie nam święty spokój, dajcie nam prowadzić biznes, nie wywracajcie nam do góry nogami naszego świata raz na rok czy raz na kwartał i nie zabierajcie nam wszystkiego, co wypracujemy – mówił Donald Tusk. Przedsiębiorcy pytają o konkrety Nie wszystkim uczestnikom dyskusji wystarczyły te wyjaśnienia. – Czy przez 8 lat władzy PiS Platforma Obywatelska przygotowała projekty ustaw, które miałyby pomóc przedsiębiorcom w ich funkcjonowaniu? Czy można się z nimi zapoznać? – zapytał jeden z obecnych. Donald Tusk w odpowiedzi przekonywał, że problemem nie jest brak projektów, tylko sprawczość. Jednocześnie przerzucił odpowiedzialność na prezydenta, gdyby po ewentualnej wygranej w wyborach nie zrealizował żadnych obietnic. – Trzeba wygrać wybory i umieć przekonać prezydenta lub mieć taką większość, by mieć zdolność odrzucania prezydenckiego weta – stwierdził. „Orlen sprywatyzować, spółki nie muszą zarabiać” Polityk powiedział, że „nie chciał na początku zanudzać”, ale dopytywany o konkrety przedstawił kilka propozycji, które – jak zapewnia – są do zrealizowania w ciągu pierwszych 100 dni rządów. To między innymi objęcie dziewięcioprocentową składką zdrowotną tylko podstawowej działalności gospodarczej, chorobowe pracowników opłacane przez ZUS od pierwszego dnia zwolnienia czy wydłużenie vacatio legis zmian w przepisach podatkowych, by zmiany nie były wprowadzane w trakcie roku podatkowego. Poza rozwiązaniami ustawowymi – kontynuował – są kwestie energetyczne. – Wystarczy wygrać wybory i przejąć kontrolę nad Orlenem, by zrezygnować z marży w czasie, gdy inflacja daje nam się tak we znaki. Nie rozumiem, dlaczego Orlen ma mieć kilkanaście miliardów zysków netto za kwartał. Przecież nam nie chodzi o to, żeby mieć jakiś polski wielki monopol, który będzie się chwalił, że jest wielką firmą – powiedział Tusk. Tłumaczył, że państwowe spółki w ogóle nie muszą przynosić zysków. – Oni powiedzieli, że Orlen nie jest po to, by pomagać obywatelom. Jeśli nie, to powinien zostać sprywatyzowany – zaproponował. Tusk: Nie o projekty, ale o władzę chodzi Dalej przekonywał przedsiębiorców, że jego partia może dostarczyć „setki stron naprawdę szczegółowych rozwiązań” programowych. Jednak dlaczego tego nie robi? – Im mniejsze ma ktoś szanse na zdobycie władzy, tym więcej projektów publikuje. Jak patrzę na gości, widzę po nich, że na pewno nie wygrają wyborów, to słyszę jak oni codziennie mówią, co zrobią w Polsce i ile mają świetnych programów przygotowanych. W polityce kluczem jest sprawczość, władza. To nie chodzi o to, żeby przyszła władza, która znowu zasypie was tysiącem nowych projektów ustaw – przekonywał Tusk. Zobacz także: Dwa razy obiecać to jak raz dać. Przypominamy obietnice wyborcze Donalda Tuska