
Wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie do hitowego pojedynku pomiędzy Tysonem Furym a Ołeksandrem Usykiem. Powody takiego obrotu spraw ujawnił agent ukraińskiego pięściarza.
To już oficjalne. Jeden z najwybitniejszych bokserów ostatniej dekady wraca na ring po kontuzji nadgarstka. Canelo Alvarez, bo o nim mowa, zawalczy...
zobacz więcej
To miała być walka roku, a być może nawet tej dekady. 29 kwietnia w ringu miało się znaleźć dwóch niepokonanych do tej pory zawodników – Brytyjczyk Fury i Ukrainiec Usyk.
Choć według mediów wszystko było już ustalone, nowe wieści w sprawie przynosi artykuł „The Sun”. Według brytyjskiego tabloidu walka jednak się nie odbędzie. Powodem mają być wymagania finansowe Fury’ego, które ponoć są nie do spełnienia.
– Robiliśmy, co mogliśmy, ale nasze nawet największe ustępstwa spotykały się z naciskiem na jeszcze większą obniżkę. Nie da się w takim wypadku dojść do żadnego porozumienia – skomentował agent pięściarza z Ukrainy Egon Klimas.
Jeśli do walki na Wembley nie dojdzie, Ukrainiec prawdopodobnie wyjdzie do ringu w lipcu. Zmierzy się z Danielem Duboisem w obowiązkowej obronie pasa World Boxing Association.
Plany Brytyjczyka nie są jeszcze znane.