RAPORT

Pogarda

Tusk – minus 67

Donald Tusk kazał Polakom pracować dłużej, sam poszedł na wcześniejszą emeryturę (fot. PAP/Przemysław Piątkowski)
Donald Tusk kazał Polakom pracować dłużej, sam poszedł na wcześniejszą emeryturę (fot. PAP/Przemysław Piątkowski)

Najnowsze

Popularne

W kraju, kilka lat przed europejską emeryturą, pojawił się Donald Tusk, podówczas przewodniczący Rady Europejskiej. Lud ciemny ogarnęło szaleństwo.

Orlen przed „dezorganizacją” Tuska. „Rozmowy (nie)kontrolowane” PO

Czy to już dom wariatów? Bo jest jak w „Rozmowach kontrolowanych” – lepiej, czyli gorzej, bo... za dobrze. Za dobrze dla rządu, czyli gorzej dla...

zobacz więcej

Konwój świadka Tuska do prokuratury zorganizowano porządnie. W końcu to święto demokracji i państwa polskiego, któremu przewodniczący nie uchybia. 

 

Przy kawie i wodzie Donald Tusk odpracował u prokuratora 8 godzin. Tyle, ile Kodeks pracy każe codziennie ekspedientce w sklepie i protokolantce w sądzie. Dodam: za nieco mniej niż 25 tys. euro. 

  

Jak się okazuje, praca Tuska, mało co prawda transparentna, zapewniła lepszą przyszłość niż dłubanie przy kasie, w lesie czy na autostradzie u bogacza. Dlatego Tusk wykonywał w Brukseli swoje obowiązki z godnością i bez odrazy. Przeczytać można w raptularzu zajęć: rozmowa telefoniczna z kanclerz w poniedziałek, lunch z delegacją zagraniczną w środę, wypad na wykład akademicki w piątek. I tak tydzień w tydzień, chyba że wypadało spotkanie Rady Europejskiej. 

 

O własnych siłach pisał za młodu w „Gazecie Gdańskiej” dwa teksty na tydzień. Nic dziwnego, że w 2014 r. chwalił się, że dostanie 2000 zł emerytury, a żona dwa, a może nawet trzy złote. Wtrącę: zawodowe osiągniecia żony nie są znane poza popełnieniem dzieła „Między nami”. Żona Tuska napisała w swojej książce, że Tusk mógł nawet być rogaczem. 

Ulgę po przeczytaniu dzieła żony przynieść mogło obliczanie emerytury. Każdy rok działalności politycznej o bliżej nieokreślonej efektywności upoważnia do świadczenia z Brukseli w wysokości 4, 274 proc. miesięcznej pensji – ta zaś wzrosła w trakcie kadencji od około 25 tys. euro do 32 700 euro. Co daje cztery lata po około 1075 euro i rok za 1397 euro, w sumie 5 700 euro po osiągnięciu w kwietniu 2023 r. emerytalnej pełnoletności według miar brukselskich. Za pięć lat rozmów z Junckerem, Merkel, Orbánem, a nawet Trumpem służy więc dożywotni dostatek za około 26 tys. zł co miesiąc. Głód w oczy nie zajrzy, można nawet uzbierać na maserati popularne wśród sopockich sympatyków. 

Formela: Dedykuję Tuskowi

Dedykuję Tuskowi. Żeby oprzytomniał. I przestał udawać, że nie wie, co się dzieje przy płocie z Białorusią. I nie wie co może dziać się wzdłuż...

zobacz więcej

Nie mówiąc Polakom, że zagoni ich do średnio płatnej roboty do 67. roku życia, Tusk wygrał w 2011 r. wybory i udał się do Brukseli, gdzie parlamentarnym przedstawicielom narodu emeryturę przyznaje się od 63. roku życia. Zapowiadając walkę z emerytalnymi przywilejami, wybrał taki, którego nie zwalczał. Gdyby Polka zarabiająca średnio 4 tys. zł brutto miesięcznie przepracowała 40 lat w zdrowiu, to stosując ekskluzywną stawkę emerytalną Tuska i mnożąc 4 tys. zł przez 4,274, a potem przez 40, miałaby w portfelu 6 850 zł co miesiąc. Zamiast 1800 zł! 

 

Miło dziś górnikom spotkać chłopaka, który potykając się na boisku o dwie lewe nogi, po meczu ma obiad, po obiedzie drzemkę. 

 

Swoje już w polityce ugrał i jeszcze dobrze się zabawił. 

 

W 1993 r. Tusk obiecywał milion nowych miejsc pracy. Jedno z nich wybrał dla siebie. 

 

Pozostaje pytanie, jak to możliwe, że obywatele w Polsce, a szerzej w Europie, akceptują takie przywileje europejskiej oligarchii i własny wyzysk. Wlokąc się za Tuskiem po peronach, wagonach i spotkaniach wyborczych powinni trzymać się za portfel. 

 

Zobacz także: Operacja Kidawa 2.0. Media o nowym pomyśle PO 

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej