
Osoby głosujące na Prawo i Sprawiedliwość w największym stopniu wywodzą się z tej części społeczeństwa, która jest najmniej wyedukowana, najuboższa, w największym stopniu uzależniona od pomocy państwa – ocenił europoseł Koalicji Europejskiej, były premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Senator Platformy Obywatelskiej Adam Szejnfeld słynie ostatnio z antyukraińskiej narracji. Gdy Polska ogłosiła zakupy czołgów związane z...
zobacz więcej
W ostatnich sondażach przeprowadzanych na zlecenie różnych mediów Prawo i Sprawiedliwość notuje wzrost poparcia. Na partię rządzącą głosować chce – w zależności od badania – ok. 36 proc. respondentów, zaś Koalicja Obywatelska Donalda Tuska osiągała wyniki na poziomie ok. 27 proc.
Na pytanie, skąd takie duże poparcia dla PiS, odpowiadał w Onecie były premier Włodzimierz Cimoszewicz. – PiS jest wciąż liderem we wszystkich badaniach. Jak pan to tłumaczy? Dlaczego PiS jest teflonowe? – pytał prowadzący wywiad.
Cimoszewicz ocenił, że prawica w Polsce od zawsze miała poparcia na poziomie ponad 30 proc. i to się od lat nie zmienia. Według byłego premiera „poparcie dla PiS to kwestia bardziej wiary niż wyboru”.
Zobacz też: Tusk o wyborcach PiS: Źli, zepsuci i skorumpowani cynicy, wykluczeni cyfrowo
– Niestety jest też tak, że zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości w największym stopniu wywodzą się z tej części społeczeństwa, która jest najmniej wyedukowana, najuboższa, w największym stopniu uzależniona od pomocy państwa, a PiS rozdaje, nie zastanawiając się nad przyszłością – komentował.
W ocenie byłego premiera ludzie nie mają świadomości tego, „jak bardzo są dzisiaj wszyscy obciążeni długiem publicznym”.
– Co to znaczy? PiS zrobił dług publiczny przekraczający wielokrotnie słynny dług gierkowski. Mimo tego, że Polska jest bogatsza i łatwiej jest obsługiwać dług publiczny, to jednak jest to poważny problem. Ludzie nie mają świadomości tego. W związku z tym popierają tę partię – mówił.