
We Francji piąty wieczór z rzędu doszło do protestów przeciwko reformie emerytalnej i brutalnych zamieszek. W starciach rannych zostało 11 policjantów i żandarmów. Francuzi wyszli na ulice po tym, jak parlament odrzucił niewielką różnicą głosów wniosek o wotum nieufności dla rządu i ostatecznie uchwalił kontrowersyjną reformę, podwyższającą wiek emerytalny.
Rada Stanu (francuski najwyższy sąd administracyjny) nakazała w poniedziałek rządowi wprowadzić zakazać połowów ryb w niektórych częściach...
zobacz więcej
Wniosek o wotum nieufności dla rządu Francji, złożony w Zgromadzeniu Narodowym przez centrową grupę LIOT, został odrzucony. Do przyjęcia wniosku zabrakło dziewięciu głosów. Za odwołaniem rządu premier Elisabeth Borne głosowało 278 parlamentarzystów, potrzeba było 287.
Deputowani debatowali i głosowali nad wotum nieufności w związku z reformą emerytalną, która wywołała we Francji masowe protesty.
Do brutalnych protestów doszło w kilkudziesięciu miastach, między innymi w Rennes, Lyonie, Strasburgu i Breście. Manifestanci wznieśli barykady na ulicach, starli się z policją i próbowali wtargnąć do biur polityków i urzędów publicznych, niszczyli witryny sklepowe.
Do scen chaosu doszło też w Paryżu, między innymi na placu Vauban i w pobliżu dworca Saint-Lazare. Uliczne walki, płonące worki i kontenery z odpadami, interwencje strażaków i brutalne szarże policji z użyciem pałek i gazu łzawiącego – tak wyglądał poniedziałkowy wieczór na ulicach francuskiej stolicy. Władze musiały zmobilizować ponad dwa tysiące funkcjonariuszy, w tym czterystu policjantów z sił specjalnych, aby uspokoić sytuację.
Obserwatorzy wskazują, że ruch społeczny przeciwko reformie emerytalnej wymyka się spod kontroli związkowców i wchodzi w nową, bardziej brutalną fazę. To niepokoi prezydenta Emmanuela Macrona, który przeprowadzi dziś konsultacje polityczne, by szukać rozwiązania sytuacji.
Rządowa reforma emerytalna zakłada przede wszystkim podniesienie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat. Rząd premier Elisabeth Borne zdecydował przeprowadzić ją z wykorzystaniem art. 49.3 konstytucji, który pozwalał ominąć w procesie legislacyjnym głosowanie w Zgromadzeniu Narodowym, izbie niższej francuskiego parlamentu.
Poparcie dla prezydenta Francji Emmanuela Macrona spadło do najniższego poziomu od czasu protestów „żółtych kamizelek” w 2019 r. – wynika z badania pracowni Ifop, opublikowanego w niedzielę przez tygodnik „Journal du Dimanche”. Prezydenta popiera obecnie 28 proc. ankietowanych.