
We wtorek 21 marca Gwyneth Paltrow stanie przed sądem w Park City w stanie Utah. Rozpocznie się wtedy proces dotyczący zdarzenia z 2016 r., gdy aktorka miała wypadek narciarski na stoku, w wyniku którego pewien mężczyzna doznał urazu mózgu i złamania żeber. Uważa on, że do wypadku doszło z jej winy i domaga się od niej 300 tys. dolarów odszkodowania; początkowo żądał 3 mln.
Amerykański aktor Alec Baldwin zostanie oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci operatorki Halyny Hutchins na planie jego filmu „Rdza”....
zobacz więcej
Jak relacjonuje serwis People, sprawa sądowa jest pokłosiem wypadku, do jakiego doszło 26 lutego 2016 r. w ośrodku narciarskim Deer Valley Resort w mieście Park City. W pozwie, który w 2019 r. złożył przeciwko Gwyneth Paltrow emerytowany optometrysta Terry Sanderson, powód twierdzi, że aktorka wjechała w niego z tyłu, gdy oboje byli na stoku, co spowodowało u niego uraz mózgu, złamanie czterech żeber i traumę. Co więcej, twierdzi, że aktorka nie udzieliła mu pomocy, tylko natychmiast odjechała.
Początkowo Sanderson domagał się od gwiazdy 3,1 mln dolarów odszkodowania. Jednak sąd nie zgodził się na tak wysokie roszczenie i ostatecznie mężczyzna będzie walczyć o 300 tys. dolarów rekompensaty.
Na oskarżenia ze strony Sandersona gwiazda zareagowała kontrpozwem. Według jej relacji, to mężczyzna wjechał w nią na stoku, a teraz próbuje „wykorzystać jej sławę i bogactwo”. Paltrow domagała się tylko 1 dolara odszkodowania oraz pokrycia kosztów sądowych.
Zobacz też: Skompromitowany komik chce wrócić na scenę. Ani myśli usuwać się w cień
Proces ma zakończyć się 30 marca.