
Donald Tusk na swoje spotkanie w Żywcu ściągnął na lawecie… fiata seicento, którym kierujący, Sebastian Kościelnik, obecnie działacz PO wjechał w kolumnę samochodów wiozącą ówczesną premier Beatę Szydło. Jak happening polityków PO i ich „pomnika” skomentowali internauci? „Bareja zakasowany” – można przeczytać na Twitterze. Pojawiło się też nagranie zestawiające ten duet z... „Siarą” i „Wąskim”.
Cały aparat medialny, zaplecze Donalda Tuska, ruszył po to, aby spróbować przejechać walcem pozostałe partie opozycyjne, aby przymusowo połączyć...
zobacz więcej
W lutym 2023 roku zapadł ostateczny wyrok ws. wypadku, uderzenia w auto, w którym jechała ówczesna premier Beata Szydło. Kościelnik przepuścił znajdujący się w kolumnie trzech wozów pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu. W konsekwencji samochód z premier Szydło uderzyło w drzewo. Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że winnym nieumyślnego spowodowania wypadku jest kierowca seicento i obecny działacz Platformy Obywatelskiej, Sebastian Kościelnik. Sąd zarazem warunkowo umorzył postępowanie na rok.
Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
W niedzielę Donald Tusk przyjechał do Żywca. Wraz z nim zjawił się Kościelnik, a także… ściągnięty na lawecie rozbity fiat seicento. Od razu pojawiły się spekulacje, że sprawca wypadku wystartuje w wyborach parlamentarnych z list PO.
Happening byłego premiera spotkał się z szerokim odzewem w mediach społecznościowych. Oto niektóre spośród komentarzy:
„Jedynym życiowym oczekiwaniem osiągnięciem Pana Sebastiana jest to, że spowodował wypadek, po którym Beata Szydło znalazła się w szpitalu” – czytamy na Twitterze.
Ironicznie happening Tuska skomentował pisarz Jacek Milewski.
„Ale cyrk” – napisał jeden z użytkowników Twittera.
„Kabaret” – opinia dziennikarza Polskiego Radia Rafała Dudkiewicza.