Gazeta przekonuje, że niektórym Polakom wystarczy... kooperacja i szukanie niemieckich śladów. Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” przygląda się miastom położonym przy polsko-niemieckiej granicy. Z artykułu wybrzmiewa teza, że Polakom wcale nie zależy na reparacjach, a żądania odszkodowań za II wojnę światową to tylko polityczne uprzedzenia rządzących. Dowód? Autor reportażu wskazuje m.in., że Polacy chcą kooperacji i jako przykład wskazuje Wrocław, gdzie grupa aktywistów odnalazła... zarośnięty trawą nagrobek XIX-wiecznego niemieckiego przedsiębiorcy. Temat reparacji powraca nie tylko w Polsce. Podczas piątkowego spotkania z mieszkańcami w Bytomiu lider PO Donald Tusk był pytany m.in. o te kwestie. Zadał je jeden z mężczyzn, którego przodkowie – jak opowiadał – zostali wysłani na roboty przymusowe; zarzucał politykom PO, że wyśmiewają starania o reparacje. – Pan mówi, że nie chodzi o to, żeby pan dostał te reparacje. Pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne, panie? – odpowiedział szef PO. Więcej pisaliśmy TUTAJ. „FAZ”: Polacy o reparacjach nawet nie chcą dyskutować Othmara Glas w reportażu dla „FAZ” zarzuca polskiemu rządowi, że opiera swoją kampanię na antyniemieckich uprzedzeniach. Jak przekonuje, „stosunek Polaków do niemieckiego dziedzictwa zmienił się na korzyść”, a Polacy o reparacjach nie chcą nawet dyskutować. Wolą kooperacje – czytamy. W reportażu przedstawia sytuację w polskich miastach nad Odrą: od Opola po Szczecin. Zwraca uwagę, że w Opolu od niedawna działa Centrum Dekumentacyjne Niemców, przybliżające dzieje tego narodu od XI wieku. Sfinansowane zostało przez... niemieckie MSW, ale bieżące koszty pokrywa polski samorząd. Jak ma się to do polsko-niemieckich stosunków, czy do reparacji – nie wyjaśnia. Wrocław jest przedstawiony jako kulturowy tygiel, w którym mieszka kilka tysięcy Niemców, a pamięć o niemieckiej przeszłości jest wciąż obecna. Zapomniany nagrobek niemieckiego przedsiębiorcy Najciekawszym przykładem jest Szczecin. Reporterka „FAZ” przybliża historię grupki aktywistów, którzy nie mają z Niemcami żadnych związków, jednak interesują się historią miasta. To oni odnaleźli zarośnięty i zapomniany grób niemieckiego przedsiębiorcy, który w 1870 r. wybudował w mieście szpital. Z tekstu wyłania się teza, że... zamiast reparacji, woleli oni w społecznym czynie uprzątnąć nagrobek. „Chodzi o to, aby ludzie, którzy odcisnęli piętno na tym mieście, nie ulegli zapomnieniu” – tłumaczy w rozmowie z Othmarą Glas mieszkaniec Szczecina. Zobacz także: Tylko dla urodzonych przed 1945 r. Tusk o reparacjach od Niemiec