
Kiedyś był jednym z najlepszych specjalistów na świecie, ale od kilku lat jego rzuty wolne raczej bawią niż straszą bramkarzy rywali. Cristiano Ronaldo, bo o nim mowa, przełamał się jednak w ostatnim meczu ligowym przeciwko Abha Club.
Takie gole w ekstraklasie to rzadkość. Tak ważne – jeszcze większa. Lukas Podolski dał ukochanemu Górnikowi sygnał do boju w meczu z Wisłą Płock....
zobacz więcej
Gole Portugalczyka z rzutów wolnych należą w ostatnich latach do rzadkości. Z sześćdziesięciu trafień w karierze zdobytych w ten sposób, w ostatnich pięciu latach udało się mu to tylko... pięciokrotnie.
Kiedy jednak strzela, najczęściej są to ważne gole. Tak było i w ten weekend, bo wyrównujący gol reprezentanta Portugalii rozpoczął skuteczny „comeback” jego walczącego o mistrzostwo Al Nassr.
Można mieć wątpliwości, czy dobrze w tej sytuacji zachował się mur, jednak uderzenie było na tyle silne, że bramkarz był bez szans. Trafienie z rzutu wolnego było już dziewiątym golem Portugalczyka w tym sezonie i dopiero pierwszym od 25 lutego. Łącznie Ronaldo wciąż ma jednak więcej bramek niż występów w ekstraklasie Arabii Saudyjskiej.
Al-Nassr, do którego 38-letnia gwiazda przeszła na początku tego roku, zajmuje drugie miejsce w tabeli ze stratą jednego punktu do Al-Ittihad. Do końca rozgrywek pozostało dziewięć kolejek. Kolejna okazja do odrobienia strat będzie już po przerwie na mecze międzynarodowe, gdy 4 kwietnia faworyci do tytułu zagrają z Al-Adalh.
Wcześniej Cristiano Ronaldo będzie miał okazję wystąpić w barwach reprezentacji. Portugalia w marcu zmierzy się z Liechtensteinem i Luksemburgiem.