Pechowa przejażdżka byłego wokalisty Myslovitz. Zamiast do tyłu, pojechał do przodu. Artur Rojek udowodnił w piątkowy wieczór, że nie najlepiej radzi sobie z obsługą automatycznej skrzyni biegów. Jego samochód staranował ogrodzenie stadionu Podlesianki Katowice i wpadł na murawę. – No śmieszna sytuacja, myślałem, że mam włączony wsteczny, ruszyłem i samochód zamiast do tyłu pojechał do przodu i wjechał w ogrodzenie – powiedział muzyk w rozmowie z fakt.pl.A to nie wszystko, bo jego BMW X5 zatrzymało się dopiero na murawie stadionu Podlesianki Katowice. Byłemu wokaliście Myslovitz nic się nie stało, a przybyła na miejsce policja ukarała go mandatem w wysokości 500 zł. Samochód nie był w stanie kontynuować jazdy, więc funkcjonariusze zatrzymali dowód rejestracyjny jego BMW.