„Pan z jakiej paki miałby dostać reparacje, panie?”. Politycy Platformy Obywatelskiej rozpoczęli w ramach spotkań z wyborcami objazd po Śląsku. Dziś z mieszkańcami Bytomia spotkał się Donald Tusk. Gdy jeden z uczestników spotkania opowiedział w kontekście uzyskania przez Polskę reparacji o tragedii, jaką przeżyła jego rodzina, przewodniczący PO go wyśmiał. – Ja miałem dużą rodzinę, część była we Francji (...). Wiadomo, była wojna i wzięli ich na roboty do Niemiec – mówił uczestnik spotkania z Donaldem Tuskiem. Jak wyjaśnił, po trzech latach część rodziny wróciła do Francji, a jego matka przyjechała do Polski. – Ci, którzy wrócili do Francji, dostali reparacje, a ona, co wróciła do Polski, nie dostała nic – to co, my jesteśmy jakimś gorszym gatunkiem? – pytał mężczyzna. – Na tych pieniądzach nam nie zależy, bo moja mama już nie żyje, zginęło dwóch moich wujków za to, żeby chociaż Polska dostała te pieniądze, już nie dla mnie, dla Polski – podkreślił uczestnik spotkania w Bytomiu. Jak dodał, „Niemcy powinni za to jakoś odpowiedzieć i reparacje dać”.– (...) Pan się naśmiewa, że Mularczyk lata. To nie jest śmieszne w ogóle , dla mnie to nie było śmieszne, co pan powiedział – mówił mężczyzna łamiącym się głosem. Odpowiedź Tuska i jego reakcja na historię rodziny uczestnika spotkania jest zaskakująca. – Pan mówi, że nie chodzi o to, żeby pan dostał te reparacje. Pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne, panie? – odpowiedział szef PO.