
Warmińsko-mazurscy inspektorzy skontrolowali w czwartek na S7 w okolicy Majdan Wielkich pojazd przewożący przenośne urządzenia elektroniczne. Okazało się, że ważył on 6,25 t, chociaż jego dopuszczalna masa całkowita to 3,5 t. Kierowca nie mógł kontynuować jazdy dostawczakiem do momentu częściowego wyładowania towaru – poinformował w piątek Główny Inspektorat Transportu Drogowego.
Kierowca włoskiego autokaru z 80 pasażerami na pokładzie uderzył 3 marca w tył ciężarówki przewożącej materiały wybuchowe na autostradzie A4 w...
zobacz więcej
Iławscy inspektorzy oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Olsztynie „w związku z podejrzeniem przekroczenia tonażu” skierowali zatrzymany pojazd na wagi inspekcyjne. Jego masa całkowita wynosiła 6,25 t, czyli o 2,75 t za dużo.
„Nacisk na drogę tylko drugiej osi dostawczaka przekraczał maksymalną dopuszczalną wagę – wynosił 3,65 t. Natomiast w przypadku pierwszej osi, jej nacisk na drogę równał się 2,6 t” – podano w komunikacie GITD.
Czytaj także: Wstrzymano przewóz samochodów z Wielkiej Brytanii na Litwę
Kierowca dostał mandat karny i zakaz „dalszej jazdy pojazdem do czasu doprowadzenia go do stanu normatywnego”.