Bruksela chce zabrać polskie lasy? To haniebne oskarżenie można określić słowami Sienkiewiczowskiego Zagłoby: Zdrada, po trzykroć zdrada – powiedział Andrzej Józef Nowak, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. Leśnik odniósł się do słów europosłanki Janiny Ochojskiej, która sugerowała, że leśnicy „sprzątali” ciała migrantów do masowej mogiły. Kilka dni temu w jednym z radiowych wywiadów związana z PO europosłanka oskarżyła polskich leśników o to, że grzebali ciała migrantów w masowej mogile przy polsko-białoruskiej granicy. Ochojską pozwały Lasy Państwowe, a prokuratura wszczęła śledztwo o zniesławienie. Do tych oskarżeń w rozmowie z „Kurierem Porannym” odniósł się szef podlaskich leśników. Andrzej Józef Nowak pytany, czy wie cokolwiek o tym, by leśnicy mieli grzebać ciała nielegalnych migrantów w lasach pod Białowieżą odparł zdecydowanie: „Nigdy taka informacja do mnie nie dotarła. To w ogóle jest jakiś absurd!”. Wskazał też, że liczba leśników pracujących w nadleśnictwach położonych przy granicy z Białorusią nie zwiększyła się.Straż leśna dba o bezpieczeństwo– Natomiast przez kilka miesięcy działania straży leśnej wspomagane były sześcioosobowymi patrolami z innych dyrekcji w Polsce. Odbywało się to w cyklu tygodniowym – dodał. I wyjaśnił, że „celem tych działań było wzmocnienie bezpieczeństwa pracowników lasów państwowych czujących się zagrożonych nową sytuacją, również tych, którzy mieszkali w osadach położonych w odległych leśnych ostępach”.Jak dodał, liczba strażników leśnych z innych dyrekcji, „choć w symbolicznym wymiarze, wpływała znacząco na morale wszystkich leśników pracujących przy granicy z Białorusią, bo nie byli oni osamotnieni w nowej sytuacji”. Andrzej Józef Nowak przypuszcza, że kuriozalne oskarżenia o masowych mogiłach migrantów wzięły się z „nienawiści do leśnika polskiego, który tak pięknie zapisał się w historii Polski”. – Bóg, honor, ojczyzna to wartości, dla których wielokrotnie polski leśnik składał największą ofiarę na ołtarzu ojczyzny. Katyń, Syberia, czy walka z komunistami w okresie powojennym, to tylko niektóre przykłady ich męstwa. To haniebne oskarżenie można określić słowami Sienkiewiczowskiego Zagłoby: Zdrada, po trzykroć zdrada – komentuje. #wieszwiecejPolub nasDodaje, że nie można też wykluczyć takiego scenariusza, w którym wypowiedź Ochojskiej zostałaby połączona z chęcią przejęcia w zarząd terenów leśnych przez urzędników z Unii Europejskiej. – (…) jesteśmy permanentnie obrzucani kalumniami. Nasze zobowiązanie wobec królewskich dziejów Puszczy, to działania polegające na próbie zachowania jej piękna. Jednak te działania zostały zniweczone różnymi zarządzeniami i decyzjami, które początek miały w 2008 r., przy znacznym udziale unijnych urzędników. Można to odebrać jako próbę wymazania naszej tożsamości narodowej i naszego dziedzictwa, a takim jest Puszcza Białowieska – wskazuje leśnik.