Kto otruł założyciela Ruchu Światło-Życie? Prokuratura ujawniła, że ze śledztwa dot. śmierci ks. Franciszka Blachnickiego wynika, iż założyciel Ruchu Światło-Życie został w 1987 r. zamordowany poprzez „podanie śmiertelnej substancji toksycznej”. Jak przypominał prezes IPN, w najbliższe otoczenie Blachnickiego wysłano „dwójkę agentów komunistycznych służb, którzy mieli ostateczni zniszczyć księdza”. Chodzi o małżeństwo Andrzeja i Jolanty Gontarczyków. Fundacja kobiety – która dziś nosi nazwisko Lange – zajmująca się m.in. promocją LGBT, otrzymywała od warszawskiego ratusza gigantyczne pieniądze. W jej obronie stawał Rafał Trzaskowski. Na konferencji prasowej prokuratury i Instytutu Pamięci Narodowej przekazano nowe, przełomowe informacje ze śledztwa dot. śmierci ks. Blachnickiego. – W wyniku prowadzonego śledztwa nie ma wątpliwości, że ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany, został otruty. Był kolejną ofiarą systemu komunistycznego – poinformował prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jak dodał, śledczy dysponują opiniami, że substancje, które wykryto w zwłokach ks. Blachnickiego, „nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że został zamordowany”. – Śmierć nastąpiła niedługo po tym, gdy dowiedział się, że osoby z jego otoczenia są agentami – wskazał. Prezes IPN Karol Nawrocki podkreślał, że ks. Blachnicki był jednym z najbardziej represjonowanych przez system komunistyczny duchownych. – Był represjonowany administracyjnie, inwigilowany, poddawano go działaniom operacyjnym, dezinformacyjnym i dezintegrującym – mówił prezes IPN, zwracając uwagę na przymusową emigrację ks. Blachnickiego w latach osiemdziesiątych. Nawrocki podkreślił, że działania wymierzone w ks. Blachnickiego okazały się nieskuteczne. – W wyniku gry operacyjnych i działań operacyjnych wydziału 11 MSW – a więc komunistycznego wywiadu – w jego najbliższe otoczenie wysłano dwójkę zdeterminowanych, perfidnych i doświadczonych agentów komunistycznych służb – małżeństwo państwa Gontarczyków, którzy mieli ostateczni zniszczyć księdza. Później nastąpiła śmierć – zabójstwo ks. Franciszka Blachnickiego. Wiemy już dzisiaj, że było to zabójstwo – stwierdził Nawrocki. Andrzej i Jolanta Gontarczykowie (dziś kobieta nosi nazwisko Lange) inwigilowali ks. Franciszka Blachnickiego. Z informacji, jakie przekazywał w 2005 r. dr Andrzej Grajewski, wówczas jako członek Kolegium IPN, wynikało, iż ks. Blachnicki tuż przed śmiercią rozmawiał z małżeństwem Gontarczyków. Jolanta Lange i ogromne pieniądze z warszawskiego ratuszaO Jolancie Lange, TW „Panna”, głośno było kilka lat temu, kiedy tygodnik „Niedziela” ujawnił, że jej fundacja (zajmująca się m.in. promocją środowiska LGBT) otrzymywała gigantyczne pieniądze (1,85 mln zł) od warszawskiego ratusza. Dziennikarze podawali, że w grudniu 2019 r., na podstawie zarządzenia nr 1843/2019 prezydenta m.st. Warszawy przyznana została dotacja na prowadzenie Centrum Wielokulturowego w Warszawie. Jego głównym operatorem była właśnie fundacja Jolanty Lange. #wieszwiecejPolub nas O to, dlaczego ratusz przyznał fundacji Lange tak znaczne dofinansowanie oraz o to, czy Rafał Trzaskowski zna Jolantę Lange, prezydent stolicy był pytany na konferencji prasowej w maju 2020 r. – Ja nie jestem cenzorem, nie prześwietlam przeszłości wszystkich, którzy otrzymują wsparcie ratusza, zwłaszcza w procedurach konkursowych, na różne cele dotyczące działalności obywatelskiej – mówił Trzaskowski. Dopytywany, czy osobiście zna Gontarczyk, Trzaskowski odparł: „Setki fundacji, przeróżnego rodzaju inicjatywy są wspierane przez Warszawę i bardzo dobrze, bo rząd wycofuje wsparcie dla wielu organizacji pozarządowych. Moim zadaniem nie jest prześwietlanie różnego rodzaju wydarzeń”. Dziwił się też, że „telewizja publiczna zajmuje się prześwietlaniem życiorysów różnych ludzi”. Jak pisze szef Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz, „kiedy SB mordowała ks. Franciszka Blachnickiego, a operację realizował Wydział XI Departamentu I MSW – to szefem tego wydziału był płk. Aleksander Makowski”.