Z całą pewnością nie chodzi o ziemię ani o złoża. Tajwan szykuje się na totalną blokadę ze strony Chin – taki wniosek płynie z opublikowanego właśnie raportu tamtejszego ministerstwa obrony. Chiny wielokrotnie podkreślały, że dążą do przejęcia kontroli nad Tajwanem, nie wykluczając możliwości użycia siły – zauważają autorzy reportażu „Wiadomości” TVP. „Jeśli ktoś zastanawiałby się, o co chodzi w konflikcie między Tajwanem a Chinami, to z całą pewnością ta polityczna gra nie toczy się o ziemię ani o złoża, ale o wpływy i fabrykę TSMC, która jest największym tego typu zakładem na świecie, produkującym mikrochipy. To właśnie produkowane tam podzespoły trafiają do niemal każdego telefonu, laptopa, ale także samochodu czy pralki na całym świecie” – dowiadujemy się z materiału. Mikrochipy potrzebne są też do produkcji chińskich samolotów, które coraz częściej prowadzą manewry w okolicach Tajwanu. Pekin nie ukrywa, że chce kontrolować całą wyspę, a zwłaszcza miasto Sinczu, skąd pochodzi ponad 90 proc. światowej produkcji półprzewodników. – Tajwan pracował na to wiele lat i stworzył unikatową infrastrukturę współpracy naukowo-technologicznej, która pozwoliła na badania nad najbardziej zaawansowanymi technologiami – mówi w rozmowie z Telewizją Polską dyrektor Biura Polskiego w Tajpej Cyryl Kozaczewski. PółprzewodnikiWszystko zaczęło się zaledwie 36 lat temu. Teraz półprzewodniki są używane praktycznie wszędzie. – To jest taka mała plakietka silikonowa, która kontroluje przepływ prądu elektrycznego w naszych urządzeniach. Jeśli mam telefon i klikam w to urządzenie, które wykonuje jakąś funkcję, to ten półprzewodnik liczy, co tak naprawdę powinien zrobić – mówi w rozmowie z autorami materiału Dorota Maczuga, specjalistka ds. półprzewodników. Pekin chciałby mieć tę technologię i kontrolę nad całym Tajwanem.Ważne dla całego świata– W interesie żadnej ze stron nie leży, żeby Tajwan zmienił się w strefę wojenną. W związku z tym cokolwiek Chiny robią, jest to tylko i wyłącznie walenie pięścią w stół, które ma na celu pokazanie tego, że jest się silnym – ocenia z kolei ekspert ds. rejonu Azji i Pacyfiku Piotr Plebaniak. Wyznacznikiem tej siły jest też kontrola nad kluczowymi dla światowej gospodarki miejscami.„Gdyby chińskie groźby dotyczące ataku na Tajwan zostały zrealizowane, to wtedy oczy całego świata skierowane byłyby na Sinczu i znajdujący się tam park technologiczny, bowiem zerwanie łańcuchu dostaw półprzewodników, które są tam produkowane, groziłoby załamaniem gospodarek absolutnie na całym globie” – słyszymy w komentarzu.