
Tak jak w 1943 r. Hollywood pozostał głuchy na misję Jana Karskiego w sprawie hitlerowskiej zagłady Żydów, tak dziś, dokładnie po 80 latach, nie interesuje go, co ma do powiedzenia o putinowskim ludobójstwie na Ukrainie jej prezydent Wołodymyr Zełeński. Zwraca na to uwagę w swym oświadczeniu Towarzystwo Jana Karskiego.
Rosja stała się synonimem terroru, a stanie się przykładem klęski i sprawiedliwej kary za ten terror – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr...
zobacz więcej
„Po raz drugi z rzędu Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej, kierowana przez Johna Baileya, odmawia Wołodymyrowi Zełeńskiemu, prezydentowi Ukrainy walczącej z ludobójczą agresją Rosji, możliwości przemówienia do uczestników gali wręczania Oscarów. Po raz drugi sprawia radość i satysfakcję współczesnemu Hitlerowi, Władimirowi Putinowi, pragnącemu wymazać Ukrainę z mapy świata, a jej naród – ze świadomości ludzkości. Propaganda rosyjska z aplauzem chwali odmowną decyzję i głosi, że oto sezon na Ukrainę przeminął” – czytamy w oświadczeniu
„Towarzystwo Jana Karskiego, nie pojmując ani motywów, ani celu poczynania Akademii, chce ku pamięci i przestrodze przytoczyć fragment historii legendarnej misji Jana Karskiego, który wszedł do annałów cywilizacji jako »A Man Who Tried to Stop the Holocaust« (»Człowiek, który próbował powstrzymać Holokaust«). Otóż na początku 1943 r. przybył on do Stanów Zjednoczonych, aby raportować o ludobójczej eksterminacji Żydów na terenie okupowanej przez Hitlera Polski oraz o działaniach Polskiego Państwa Podziemnego przeciwko niemieckiej machinie zbrodni” – przypomniano.
Jak wskazało Towarzystwo, „Karski przywiózł ze sobą także scenariusz potencjalnego filmu o tym, co się dzieje w Polsce, by zainteresować Hollywood produkcją mającą zmobilizować świat do powstrzymania Hitlera i Holokaustu. Okazało się, że żadna z największych wytwórni nie była tematem zainteresowana. Trwał natomiast karnawał fascynacji Sowiecką Rosją i jej dyktatorem Stalinem, potwierdzany kolejnymi filmami, takimi jak m.in. »The Battle of Russia«, »The Boy from Stalingrad«, »Days of Glory«, »Mission to Moscow«, »The North Star«, »Our Russian Front«, »Russian Rhapsody«, »Song of Russia” czy »Three Russian Girls«. Klimatu na propozycję Karskiego zdecydowanie nie było. Na odczepnego z jednej z wytwórni dostał odpowiedź, że scenariusz musiałby być znacznie mniej »polityczny«, a ponadto zainteresowani musieliby przekazać subwencję na produkcję w wysokości 50 (!) milionów dolarów”.
„Doświadczenie hollywoodzkie Karskiego poraziło, a na podstawie scenariusza filmu, jaki nigdy nie powstał, powstała głośna książka »Story of a Secret State«” – czytamy w oświadczeniu.
Zmarł Chaim Topol, aktor, który wsławił się rolą Tewjego Mleczarza w ekranizacji „Skrzypka na Dachu” – powiadomiło w czwartek biuro prezydenta...
zobacz więcej
„Owe prosowieckie fascynacje Hollywoodu, agenturalnie orkiestrowane z Moskwy, trwały także po wojnie, a wielu twórców otwarcie deklarowało sympatie czy nawet przekonania komunistyczne z przynależnością do Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych włącznie, która miała zresztą w Los Angeles swą filię” – ocenili działacze Towarzystwa Jana Karskiego.
„Jest ponurym śmiechem historii, kiedy słyszy się dziś, że los mordowanego narodu ukraińskiego nie może się doczekać adekwatnego forum w Hollywood, tak jak podczas drugiej wojny nie mógł się tam doczekać adekwatnego forum los ginącego narodu żydowskiego. Jedynym twórcą i być może sumieniem hollywoodzkiej »Fabryki Snów« zdaje się dziś pozostawać Sean Penn, który swego Oscara przywiózł Wołodymyrowi Zełeńskiemu do Kijowa. Ten bowiem na gali Oscarów powiedzieć sam nic nie może. Ku radości oprawcy Ukrainy – Putina” – stwierdzono.
Przeczytaj także: Zełenski: Państwa bałtyckie i Polska wspierają nas we wszystkim, o cokolwiek poprosimy
„Pozdrawiając Seana Penna stwierdzamy, że to, co robi Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej w kwestii prezydenta krwawiącej Ukrainy, jest po prostu haniebne” – konkludują autorzy dokumentu.
Wołodymyr Zełeński drugiego dnia wojny w 2022 r. został uhonorowany specjalną Nagrodą Orła Jana Karskiego.