„To jest wielka różnica między Chinami i Rosją”. Gdyby Chiny zdecydowały się na wsparcie militarne Rosji, to pozbawiły się wielu opcji oddziaływania na konflikt na Ukrainie, które starają się zachować – powiedział w programie „Studio Zachód” ekspert ds. Chin Radosław Pyffel z Instytutu Sobieskiego. Jak podkreślił to, co od 12 miesięcy robi ChRL „to jest dystansowanie się od tego konfliktu, przedstawianie się jako rozjemca i próba wyciągnięcia jak największych korzyści z tego, co się dzieje dla siebie”. Według eksperta jednoznaczne poparcie Rosji i wysyłanie broni oznaczałoby dla Pekinu pozbawienie się wielu opcji, co „pewnie studzi ich zapał do ruchów w tym kierunku”. – Pekin ustawił się w bardzo wygodnej pozycji i stara się przedstawiać jako rozjemca i mediator – podkreślił Pyffel. Jak dodał „to, co robi Federacja Rosyjska też jest w jakiś sposób korzystne dla nich, bo podkopuje amerykańską hegemonię, kontestuje swoistość świata zachodniego, konsoliduje innych przeciwników USA takich jak Iran, który otwarcie wysyła broń i to jest dla Chin bardzo wygodne”. Według socjologa Chiny „mają wiele opcji: mogą się przedstawiać jako mediator, mogą wyzyskiwać tę sytuację i jeszcze bardziej wasalizować Rosję, mogą ją wesprzeć – dać jej tlen w potrzebie, ale też mogą ją zupełnie porzucić i nawet przyłączyć się do odbudowy Ukrainy, co też sugerowali już chińscy urzędnicy”.– Chiny mają wiele opcji, a Putin zagrał vabank. Putin i Rosja zbyt wiele opcji w tym momencie nie mają i to jest wielka różnica między Chinami i Rosją – podkreślił Pyffel.