
Jerzy Skolimowski nie wierzy, że jego film „IO” zdobędzie Oscara. Reżyser powiedział Polskiemu Radiu, że nominacja do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej jest dla niego wielkim wyróżnieniem. Jednak – jego zdaniem – Oscar dla filmu międzynarodowego zostanie przyznany innemu, niemieckiemu obrazowi.
„IO” w reżyserii Jerzego Skolimowskiego z Polską Nagrodą Filmową Orły 2023 za najlepszy film. „Polskie Oscary” wręczono podczas gali w Teatrze...
zobacz więcej
Na dwa dni przed ceremonią wręczenia Oscarów Jerzy Skolimowski mówi, że czuje się zmęczony dziesiątkami wywiadów, pokazów filmowych i konferencji na temat „IO”.
– Nie jestem podekscytowany, ponieważ jestem przekonany, że znam wynik Oscara dla najlepszego (filmu – red.) międzynarodowego – mówi Jerzy Skolimowski. W jego opinii wygra wyprodukowany przez Netflix „Na zachodzie Bez Zmian”, bo jest zdecydowanym faworytem.
Reżyser zwraca uwagę na ogromny rozmach i budżet niemieckiego filmu, podobnie jak argentyńskiej produkcji „Argentyna 1985”.
– Gdybyśmy porównywali do boksu, to tamte firmy są w wadze ciężkiej a my walczymy w tych niższych wagach: lekkiej, piórkowej, koguciej – stwierdził.
Nawiązują do głównego bohatera swojego filmu, osiołka „IO” reżyser podkreśla, że nie zamierza jeść przekąsek z salami. – Nie będę jadł osłów – mówi i przyznaje, że od zawsze był wstrzemięźliwy w kwestii jedzenia mięsa.
Zapytany, którą z nagród, jakie otrzymał w karierze, ceni sobie najbardziej, Jerzy Skolimowski wymienia Złotego Lwa w Wenecji za całokształt działalności artystycznej. – Nominacja do Oscara jest na drugim miejscu – dodaje.
Jerzy Skolimowski żartuje, że najsprawiedliwiej byłoby, gdyby wszystkie pięć filmów nominowanych w kategorii międzynarodowej nagrodzono Oscarami.
Zobacz także: Antoni Królikowski z zarzutami. Aktor wydał oświadczenie