Pięciu policjantów zatrzymanych m.in. za korupcję oraz organizowanie handlu narkotykami. Pięciu policjantów z Odessy i okolic zostało zatrzymanych przez Państwowe Biuro Śledcze za korupcję i handel narkotykami. Trzech renegatów zmusiło znanych im narkomanów do dilowania i jednoczesnego wystawiania klientów, których potem szantażowali. Ukraina walczy nie tylko z rosyjskimi najeźdźcami, ale także z korupcją w szeregach własnych urzędników i funkcjonariuszy państwowych. Nie ma więc tygodnia, aby nie doszło do zatrzymania skorumpowanych lub zdegenerowanych celników czy policjantów.Ta wielka czystka ma pokazać Unii Europejskiej, że Ukraina zasługuje na wstąpienie do wspólnoty. Funkcjonariusze Państwowego Biura Śledczego (DBR) poinformowali właśnie o zakończeniu przestępczej działalności dwóch ekip złożonych ze stróżów prawa, którzy zdecydowanie przeszli „na drugą stronę”. Działania śledczych miały miejsce w Odessie oraz okolicach tego miasta. Podwójna pułapka W Odessie operowało dwóch policjantów, którzy wymyślili bezczelny patent na zarabianie pieniędzy z narkobiznesu. Zwerbowali dwóch czynnych narkomanów, których sami zamykali za posiadanie substancji odurzających do handlu towarem dostarczanym przez wskazaną przez nich osobę.Grozili, że w razie odmowy pechowcy trafią ponownie za kratki. Ale policjantom renegatom nie wystarczała dola z handlu narkotykami. Zmusili bowiem dilerów, aby wystawiali im swoich klientów.Następnie wyłudzali od kupców łapówki w zamian za puszczenie w niepamięć, że złamali oni prawo. W ten sposób podwajali swoje zyski. Policjanci zostali zatrzymani na gorącym uczynku, kiedy odbierali od swoich handlarzy 16 tys. hrywien (ok. 1920 zł). Grozi im teraz do 10 lat więzienia.Wystawka Podobnie chcieli zarobić trzej policjanci z regionu odeskiego. Funkcjonariusze nakłonili do współpracy osobę, która miała im wystawić jednego z dilerów. Jak się później okazało, bynajmniej nie dla tzw. wyniku. Klient i handlarz spotkali się, aby sfinalizować zakupu amfetaminy, a wtedy pojawili się nasi antybohaterowie. Zatrzymali dilera i od razu zaczęli domagać się od niego haraczu. Zgodzili się przyjąć od mężczyzny 20 tys. hrywien, ale pojechali także do jego domu. Podczas nielegalnego przeszukania zabrali dodatkowo 80 tys. hrywien.Informacja o tym dotarła do DBR, które po jakimś czasie zatrzymało policjantów. Podejrzanym również grozi do 10 lat więzienia.