Chodzi zarówno o przedsiębiorstwa, jak i osoby fizyczne – mówi portalowi tvp.info rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński. W polskiej prokuraturze prowadzone są 64 postępowania przeciwko firmom łamiącym sankcje nałożone po rosyjskiej agresji na Ukrainę – dowiedział się portal tvp.info. Koordynacją tego typu spraw zajmuje się Prokuratura Krajowa. Jej rzecznik prok. Łukasz Łapczyński wskazuje, że rozpatrywane są zarówno transakcje podejmowane przez firmy, jak i zwykłych ludzi. O jakie sprawy chodzi? W kwietniu 2022 r. w życie weszła Ustawa o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspierania agresji na Ukrainę i służących ochronie bezpieczeństwa narodowego, potocznie znana jako polska ustawa sankcyjna. Na jej podstawie odpowiednie organy mogą zamrażać środki finansowe i zasoby osób oraz firm podejrzewanych o wspieranie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jeszcze w październiku ubiegłego roku takich spraw było 39. Obecnie – przekazał portalowi tvp.info rzecznik Prokuratury Krajowej – prowadzone są 64 sprawy. Pozbawienie wolności „nie krótsze niż trzy lata” Najczęściej kwestionowane transakcje dotyczą wyrobów drewnianych, stalowych, ale także towarów podwójnego zastosowania – chodzi o produkty oraz technologie, które mogą być użyte zarówno w zastosowaniach cywilnych, jak i wojskowych. – Najczęściej występującym mechanizmem naruszającym postanowienia wyżej wymienionej ustawy (sankcyjnej – red.), jest zgłoszenie do odprawy celnej towarów przy użyciu błędnego kodu kwalifikacyjnego, który wskazuje, że towar może podlegać sprzedaży i dostarczeniu na teren Białorusi lub Rosji albo też przewozowi na teren Unii Europejskie, podczas gdy w rzeczywistości jest objęty embargiem – wyjaśnia prok. Łukasz Łapczyński.#wieszwiecejPolub nasPrzypomnijmy – za złamanie albo naruszenie polskiej ustawy sankcyjnej grożą dotkliwe konsekwencje. Sąd ma m.in. możliwość orzec przepadek towarów stanowiących przedmiot przestępstwa, a wobec osób podejmujących się działań niezgodnych z ustawą może być orzeczona kara pozbawienia wolności „na czas nie krótszy niż trzy lata”.Podobne przypadki mają miejsce w całej Europie. Niedawno holenderska prokuratura informowała, że prowadzi 45 postępowań przeciwko firmom łamiącym sankcje nałożone na Rosję.Dużym echem odbija się także zaangażowanie niemieckich i francuskich firm, ciągle obecnych na rosyjskim rynku. Co więcej: francuska sieć sklepów Auchan w Rosji wspierała zbiórki na rzecz rosyjskich żołnierzy walczących z Ukrainą – wbrew wcześniejszym zaprzeczeniom koncernu ostatnio dziennikarze przedstawili dowody.Zobacz także: W Rosji nadal jakby luksusowo. Tym szlakiem omijają zachodnie sankcje