Program Cela Plus już zebrał żniwo w najbliższym otoczeniu lidera Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk zapowiada rozliczenie polityków PiS po wyborach. Jednak program Cela Plus, o którym były premier tak dużo w ostatnim czasie mówi, zebrał już duże żniwo w najbliższym otoczeniu lidera Platformy Obywatelskiej. Amber Gold, afera hazardowa, afery VAT-owska, reprywatyzacyjna, taśmowa, melioracyjna, stoczniowa, kopertowa i jeszcze kilka innych – przypominamy najgłośniejsze nazwiska skompromitowanych ministrów, wiceministrów, senatorów i posłów partii Tuska. Coraz większego rozpędu nabiera afera w warszawskim MPO. W śledztwie dotyczącym załatwiania kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie wartych 600 mln zł zatrzymany został m.in. sekretarz m.st. Warszawy Włodzimierz Karpiński, którego Donald Tusk – już po zatrzymaniu i aresztowaniu przez sąd – okrzyknął „wzorem osobistej przyzwoitości i uczciwości”. Afery Platformy Obywatelskiej a doktryna NeumannaTakie słowa z ust byłego premiera nie muszą dziwić. Szczególnie jeśli ktoś pamięta poprzednie głośne zatrzymania i zarzuty stawiane politykom Platformy Obywatelskiej – partii, której niesławną doktrynę wygłosił w kuluarowej rozmowie były już szef klubu PO Sławomir Neumann. – Pamiętaj: jedna zasada jest dla mnie święta, k***a. Naucz się tego, jak będziesz o czymkolwiek rozmawiał. Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił, k***a, jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy, to masz problem – powiedział Neumann na ujawnionym przez TVP Info nagraniu, w którym zapewniał, że kłopoty z prawem nie są problemem dla członków Platformy Obywatelskiej. Niedawno do łask Donalda Tuska wrócił także Stefan Niesiołowski, życzliwie witany przez lidera PO na spotkaniu z sympatykami partii. Czy to zapowiada powrót także innych postaci, które w ostatnich latach odeszły w polityczny niebyt? Przypominamy niemałe, a wciąż rosnące grono osób z otoczenia szefa Platformy Obywatelskiej i ich kontrowersyjną, często aferalną przeszłość. Więcej na ten temat w naszym raporcie: #CelaPlusZbigniew ChlebowskiAfera hazardowa, rok 2009. Politycy Platformy Obywatelskiej mieli forsować korzystne dla branży przepisy nowej ustawy o grach losowych. Rozmowy toczyły się m.in. nocą, na cmentarzu czy stacji benzynowej. Ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski tłumaczył, że nie jest lobbystą.Mimo to „Zbycho”, który obiecywał lobbyście, że wpłynie na kształt szykowanej ustawy o grach losowych tak, by była ona korzystna dla biznesmenów z branży hazardowej, zniknął z polityki. Stosunkowo niedawno odnalazł się w biznesie.Mirosław DrzewieckiPodobnie jak Chlebowski, zamieszany w aferę hazardową był ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki. Także on stracił w jej wyniku stanowisko (z teką wicepremiera i szefa MSW pożegnał się zresztą również Grzegorz Schetyna). To ich nazwiska wymienia się w kontekście rozmowy Chlebowskiego z lobbystą, którego polityk PO przekonywał: „Na 90 procent, że załatwię, Rysiu. Ja ci powiem szczerze... ja już nie mam siły sam walczyć z tym wszystkim... jakby Grzegorz i Mirek trochę pomogli... przecież wiesz, biegam z tym sam, blokuję tę sprawę dopłat od roku... to wyłącznie moja zasługa”.Afera hazardowa w czasach Platformy Obywatelskiej, mimo powołania komisji śledczej, została zamieciona pod dywan. Związana była z tzw. jednorękimi bandytami i pracami nad nowelizacją ustawy hazardowej.Zobacz także: Jak przesłuchiwano Chlebowskiego. „Przerwa 10 minut”Zarzutów nie usłyszał, realnej kary nie było. Były za to kolejne afery. Sławomir Nowak„Złote dziecko” Platformy Obywatelskiej, były minister w rządzie Donalda Tuska i szef jego gabinetu politycznego, który kierował ukraińską państwową agencją drogową Ukrawtodor, oskarżany jest przez polską prokuraturę o popełnienie 17 przestępstw o charakterze kryminalnym.Jego polityczne komplikacje zaczęły się dość niewinnie – od niezgłoszonego w oświadczeniu majątkowym drogiego zegarka. Był to jednak tylko zwiastun późniejszych kłopotów. Nawet po aresztowaniu za korupcję Donald Tusk bronił swojego człowieka, uznając go za „więźnia politycznego”.Czytaj więcej: „Złote dziecko, od zawsze cień Tuska”. Kariera Sławomira Nowaka Na postawie obszernego materiału dowodowego (o którym pisaliśmy TUTAJ) prokuratura oskarżyła Nowaka o przyjęcie 6,5 mln zł łapówek i żądanie kolejnych 4,5 mln zł, pranie brudnych pieniędzy oraz kierowanie sześcioosobową grupą przestępczą. Stanisław Gawłowski Wątpliwości, czy były sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej dopuścił się plagiatu w swojej pracy naukowej, to najmniejszy z problemów, z którymi przed sądem mierzy się Stanisław Gawłowski. Proces senatora, byłego wiceministra środowiska (w latach 2007–2015) trwa od trzech lat i wkrótce ma się zakończyć. Czytaj więcej: Strażnik więzienny przekazywał informacje Gawłowskiemu. Jest wyrokGawłowski to najgłośniejsza postać tzw. afery melioracyjnej, a na ławie oskarżonych zasiadają urzędnicy, przedsiębiorcy, a nawet rodzina Stanisława Gawłowskiego. Oprócz wspomnianego zarzutu o plagiat prokuratura przedstawiła Gawłowskiemu jeszcze sześć innych – najpoważniejsze dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych.W aferze oskarżono 32 osoby. Zdaniem prokuratury w województwie zachodniopomorskim działała grupa biznesowo-polityczna, która ustawiała przetargi organizowane przez nieistniejący już zarząd melioracji. Prokuratura twierdzi, że ustawiono około 100 przetargów o wartości 600 mln zł. Zobacz także: Znany muzyk nie chciał promować posła PO. Zarzuty dla współpracownika GawłowskiegoRadosław SikorskiZaufany współpracownik Donalda Tuska, były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w ostatnich tygodniach pojawia się na czołówkach największych europejskich mediów. Europoseł Platformy Obywatelskiej wzbudził kontrowersje pensją, jaką pobiera od rządu Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak ujawniono, chodzi o 100 tys. dol. rocznie za doradzanie przy konferencji Sir Bani Yas.Zobacz także: Sikorski w pierwszej trójce. „Le Soir” prześledził wyjazdy 705 eurodeputowanych Na tej samej konferencji w 2022 r. obecny był także szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow. Oliwy do ognia dolewa sam europoseł swoimi sugestiami, że za wybuchami w gazociągach Nord Stream stoją Stany Zjednoczony, czy twierdzeniem, że Polska w pierwszych dniach wojny rozważała możliwość rozbioru Ukrainy – co chętnie przeciwko Polsce i Ukrainie wykorzystuje rosyjska propaganda. Więcej na jego temat w raporcie: #AferaSikorskiegoBeata Sawicka Sprawa zaczęła się w październiku 2007 r., gdy CBA zatrzymało posłankę PO Beatę Sawicką na gorącym uczynku – podczas wręczania łapówki. Na materiale filmowym zarejestrowano, jak kobieta przyjmuje 50 tys. zł. W udostępnionych stenogramach ze śledztwa czytamy, że Sawicka chwaliła się agentom CBA udającym biznesmenów: „Otwierajcie biznes w Warszawie, zgram wam taką pakę ludzi, którą bym kierowała jak tra la la. Przeprowadzam się i koniec, i kręcimy lód. (...) Warszawa nasza, mówisz i masz”. „K***a mać, tyle mam układów wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo nie problem byłby, gdybyśmy my wzięli władzę (...) No, dojście zawsze jest (...) i kręcimy lód (...) żeby robić biznes z polityką, trzeba w ukryciu i tak dalej trzymać (...) w politykę się nie musicie mieszać, tylko kasę dajcie. Ty mi nie mów (...). Ja zaczynam ten drugi wątek, bo jest coś do wzięcia” – mówiła.Sąd I instancji skazał Sawicką w 2012 r. na trzy lata pozbawienia wolności, jednak w 2013 r. sędzia Paweł Rysiński z Sądu Apelacyjnego w Warszawie zmienił zaskarżony wyrok i prawomocnie uniewinnił Beatę Sawicką. Tłumaczył to uznaniem działań CBA za nielegalne, co miało dyskwalifikować zebrany materiał dowodowy.Tomasz Grodzki Afera kopertowa to jedna z najświeższych korupcyjnych afer związanych z politykami Platformy Obywatelskiej – choć w tej sprawie do procesu, który miałby wyjaśnić jej przebieg i potwierdzić lub obalić oskarżenia, od lat nawet się nie zbliżyliśmy. Tomasz Grodzki od dwóch lat chowa się za immunitetem. Śledczy chcą postawić politykowi zarzuty korupcyjne. W toku śledztwa ustalono, że Grodzki, „pełniąc funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej, przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich”. „Jak wynika z ustaleń postępowania, korzyści majątkowe w postaci pieniędzy w złotówkach i dolarach – w wysokości od 1,5 tys. do 7 tys. zł – lekarz przyjmował w kopertach. W zamian zobowiązywał się do osobistego przeprowadzenia operacji lub ich szybkiego wykonania, a także do zapewnienia dobrej opieki lekarskiej. Tomasz Grodzki ma usłyszeć cztery zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych – w latach 2006, 2009 i 2012 r.” – wskazywała Prokuratura Krajowa.Grodzki, który jest profesorem nauk medycznych, chirurgiem, wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw. Zapewniał, że nigdy nie uzależniał żadnej operacji od wpłaty jakiejkolwiek łapówki na jego rzecz. Józef PiniorSprawa senatora Platformy Obywatelskiej jest jedną z niewielu rozstrzygniętych afer ludzi PO w ostatnich latach – choć łagodny wyrok wydany w tym przypadku został dodatkowo obniżony w II instancji. Przypomnijmy – w sierpniu 2021 r. wrocławski sąd w I instancji skazał Piniora na 1,5 roku więzienia za poświadczenie nieprawdy w zeznaniach majątkowych. Wcześniej, w marcu 2021 r., zarówno Pinior, jak i jego asystent, zostali prawomocnie skazani przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu za korupcję na 1,5 roku bezwzględnego więzienia w innym procesie. Uznano, że przyjęli łapówki w kwocie co najmniej 40 tys. zł w zamian za załatwienie w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie korzystnego rozstrzygnięcia sprawy dolnośląskiego biznesmena Tomasza G. Korzyść majątkową w kwocie 20 tys. zł mieli im obiecać, a wręczyć 6 tys. zł i 5 tys. zł kolejni dwaj biznesmeni.Pierwszy z wyroków został złagodzony przez sędzię Joannę Żelazny w listopadzie 2022 r. na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu.Zobacz także: Pinior miał sfałszowane podpisy na listach poparcia? Są zarzutyStefan NiesiołowskiZ politycznego niebytu po głośnej seksaferze wyciągnął go Donald Tusk. Stefan Niesiołowski najwyraźniej nadal w elektoracie PO cieszy się dużą sympatią, na co wskazuje gromkie przywitanie byłego parlamentarzysty w czasie jednego ze spotkań. W 2019 r. afera seksschadzek z prostytutkami pogrzebała jego polityczną karierą. Jak ujawniły media, wieloletni poseł Platformy Obywatelskiej miał przyjmować łapówki w formie 29 usług seksualnych, opłacanych z pieniędzy zatrzymanych przez CBA biznesmenów.W czerwcu 2022 r. łódzki sąd rejonowy uniewinnił jednak Niesiołowskiego i jego kolegów biznesmenów. Uznał co prawda, że opłacali politykowi spotkania z prostytutkami, ten pomagał im w zdobyciu kontraktów w Grupie Azoty. Dla sądu nie była to jednak korupcja – wynika z uzasadnienia tajnego utajnionego wyroku.Teraz Niesiołowski rozważa start w wyborach do Senatu – co przyznał w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, w którym postuluje m.in. obalenie pomników Jana Pawła II, porównuje obecne rządy do komunistów i grzmi o dyktaturze.Zdzisław GawlikPodkarpacki baron Platformy Obywatelskiej to jedna z najgłośniejszych postaci afery stoczniowej, nazywanej przed 2010 r. „największą aferą III RP”. W ramach operacji CBA o kryptonimie „Hornet” ujawniono, że przetarg na sprzedaż majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie od początku do końca był ustawiony, w czym bezpośrednio uczestniczyli m.in.: wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik oraz prezes ARP Wojciech Dąbrowski i jego zastępca Jacek Goszczyński. Z dokumentów CBA wynika, że o sprawie wiedział też minister skarbu Aleksander Grad.W przeszłości Zdzisław Gawlik zasiadał także w spółce odpowiedzialnej za budowę elektrowni atomowych. Jak ujawniły media, za pracę nad inwestycjami, które nigdy nie powstały, inkasował blisko 100 tys. zł miesięcznie.#wieszwiecejPolub nasW ostatnim czasie decyzją prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego Gawlik trafił do zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, a następnie objął stanowisko prezesa warszawskiej spółki. Zastąpił na tym stanowisku Włodzimierza Karpińskiego – który w przeszłości także kierował oddziałem Platformy, tylko na Lubelszczyźnie.W Ministerstwie Skarbu jego szefem był wspomniany Karpiński – ten sam, który w kwietniu 2021 r. zwolnił stanowisko prezesa MPO i został sekretarzem miasta Warszawy. Włodzimierz KarpińskiPod koniec lutego 2023 r. Włodzimierz Karpiński został zatrzymany w śledztwie dotyczącym załatwiania kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie. Były minister skarbu państwa był prezesem tej spółki w latach 2019–2021.Karpiński usłyszał zarzuty przyjęcia prawie 5 mln zł łapówki w związku z procedurą wyłaniania firm, które uczestniczą w procesie odbioru śmieci na terenie Warszawy – szczegóły śledztwa ujawnił portal tvp.info. Grozi mu do 12 lat więzienia. Został tymczasowo aresztowany. Nie przyznaje się do winy.Zobacz także: Ile zarabia aresztowany sekretarz warszawskiego ratusza?Rafał BaniakWiceminister skarbu w rządzie PO-PSL i prezes Pracodawców RP to druga po Karpińskim znana postać afery w warszawskim MPO. Został zatrzymany i usłyszał zarzuty kilka tygodni przed swoim dawnym przełożonym, bo w pierwszych dniach lutego 2023 r. Prokurator postawił Rafałowi Baniakowi i dwóm innym zatrzymanym osobom zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, „polecenia określonym osobom wystawiania stwierdzających nieprawdę faktur VAT” w łącznej wysokości prawie 7 mln zł, popełnienia przestępstw karnoskarbowych oraz prania pieniędzy w łącznej wysokości prawie 4 mln zł.Ponadto prokurator przedstawił byłemu wiceministrowi skarbu zarzut powoływania się na wpływy oraz przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 4 mln 990 tys. zł, „z czego podejrzany uczynił sobie stałe źródło dochodu”.Obecnie Baniak przebywa w areszcie; grozi mu do 10 lat więzienia. Zobacz także: „Śledczym okiem”. Na tropie afery śmieciowej [WIDEO]Andrzej BiernatByły minister sportu i sekretarz generalny PO (kolejny sekretarz Platformy w tym gronie) Andrzej Biernat został w grudniu 2022 r. skazany przez sąd w Łodzi za składanie fałszywych oświadczeń majątkowych – ujawnił kilka tygodni temu portal tvp.info.Zarzuty dla polityka dotyczyły złożenia przez niego w okresie od 2011 do 2013 r. sześciu nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. Pięć z nich zostało złożonych przez oskarżonego jako posła, jedno zaś – z 2013 r. – jako ministra sportu i turystyki.Wyrok, jaki usłyszał, to... kara grzywny w łącznej wysokości 40 tys. zł. Zaskarżenie tej decyzji zapowiedziała już prokuratura, uznając, że jest niewspółmiernie łagodna. Ligia K. Była posłanka Platformy Obywatelskiej w październiku 2022 r. została skazana na karę roku i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Jak informował wówczas portal tvp.info, chodzi o działanie na szkodę Fundacji Szkoła Społeczna, której przed laty była prezesem. Wówczas to – uznał sąd – przywłaszczyła 250 tys. zł. Zdaniem śledczych Ligia K. płaciła za prywatne zakupy w drogeriach, księgarniach, sklepach z alkoholem i zoologicznych należącą do fundacji kartą, której była jedyną użytkowniczką. Pieniądze poszły na: porcelanowy serwis, robione na zamówienie meble, żelazko, telewizor, szlifierkę, wiertarkę, zamrażarkę, piaskownicę, a nawet pampersy.Z konta FSS miały też być opłacane bilety do teatru, usługi remontowe, przeglądy dentystyczne i przegląd samochodu, podróż promem do Danii – wyliczała prokuratura.Paweł T. To kolejny wiceszef resortu skarbu państwa w tym gronie. W 2018 r. były wiceminister i były prezes Giełdy Papierów Wartościowych został zatrzymany przez CBA i usłyszał zarzuty związane z prywatyzacją spółki Ciech SA. Sprawa stała się głośna po ujawnieniu nagrań z afery taśmowej. Wyszło na jaw, że nieżyjący już miliarder Jan Kulczyk rozmawiał m.in. z Pawłem T., który wówczas nadzorował prywatyzację Ciechu. Prokuratura postanowiła sprawdzić, czy nie doszło do wyrządzenia państwu szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w związku ze sprzedażą spółce KI Chemistry z grupy Kulczyk Investments 37,9 proc. akcji Ciechu.Pierwsze zatrzymania miały miejsce w lutym 2018 r.; Paweł T. nie trafił jednak do aresztu. W październiku 2020 r. prokuratura zmieniła kwalifikację zarzutów, które postawiła byłemu wiceministrowi skarbu – śledczy dodali jeszcze nadużycie uprawnień, a tym samym „wyrządzenie niespełna 52 mln zł szkody majątkowej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”. Aleksander GradNazwisko ministra skarbu (2007–2011) w pierwszym rządzie Donalda Tuska wypływa kilkakrotnie przy opisywaniu kontrowersji związanych z Platformą Obywatelską. Aleksander Grad musiał się tłumaczyć za swój resort m.in. przy okazji wspomnianej afery stoczniowej. Po odejściu z rządu szybko odnalazł się w dużym biznesie. W lipcu 2012 r. został prezesem zarządów spółek PGE Energia Jądrowa i PGE EJ 1, które miały budować polską elektrownię atomową. Żadna elektrownia wówczas jednak nie powstała, nie poznaliśmy nawet konkretnych planów jej budowy, choć obie spółki do września 2015 r. pochłonęły, bagatela, 250 mln zł. Media opisywały, że miesięcznie Grad zarabiał tam 110 tys. zł. Sam polityk dementował – twierdził, że zarabia... tylko połowę tej kwoty. W marcu 2014 r. został wiceprezesem Tauron Polska Energia, pełnił tę funkcję do października 2015 r. Ciekawy wątek ujawniono na nagraniach z afery taśmowej. – Aleksander Grad mnie poprosił, żebyś go tam do jakiejś rady OFE wrzucił – tak na taśmach z restauracji Sowa i Przyjaciele zwracała się do prezesa PKO BP ówczesna zastępczyni szefa Polskiej Grupy Energetycznej Bogusława Matuszewska. – My mu możemy zapłacić cztery dychy i koniec. Więcej nie możemy – stwierdził na nagraniach opublikowanych przez Onet były szef PGE Krzysztof Kilian, wieloletni przyjaciel Donalda Tuska.Zobacz także: Spółki Grada zarobiły miliony na kontraktach z państwowymi firmami energetycznymiJacek KarnowskiWieloletni prezydent Sopotu dziś jest szefem stowarzyszenia samorządowców „TAK! Dla Polski”. Od lat startuje z własnego komitetu i mało kto może pamiętać, że do 2008 r. był członkiem Platformy Obywatelskiej. Zrezygnował z członkostwa na kanwie tzw. afery sopockiej. Przypomnijmy – Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku zajmowała się śledztwem ws. Karnowskiego od lipca 2008 r. Na początku oskarżyła go o osiem czynów, w tym siedem natury korupcyjnej. Najpoważniejszy zarzut związany był z zawiadomieniem złożonym przez przedsiębiorcę Sławomira Julkego. Twierdził on, że w marcu 2008 r. Karnowski zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Ostatecznie prezydent Sopotu został uniewinniony w październiku 2015 r. Zobacz także: Dulkiewicz i Karnowski z sędziami w Sopocie. Internet wrze po imprezie z „niezależnymi sędziami” Hanna Gronkiewicz-WaltzNa byłej prezydent Warszawy ciąży największa – choć dotychczas nierozliczona – odpowiedzialność za dziką reprywatyzację w stolicy. Prace specjalnej komisji wykazały, że w warszawskim ratuszu było zalecenie wydawania 300 decyzji reprywatyzacyjnych rocznie, a część nieruchomości zabierano mieszkańcom, ukrywając informacje, że ich prawowici właściciele od dawna nie żyją.Czytaj więcej: Gronkiewicz-Waltz zaszokowała internautów. „Na mieszkaniach ja się znam”Sama polityk, jeszcze w czasie swojego urzędowania w stołecznym ratuszu, na specjalnej konferencji prasowej przyznała, że w jej urzędzie „działała grupa przestępcza, która wychodziła daleko poza kilku urzędników, których dyscyplinarnie zwolniła”. Także rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz zarobiła na przejęciu i późniejszej sprzedaży mieszkań w warszawskiej kamienicy. Jak Andrzej Waltz przejął skradzioną wcześniej prawowitym właścicielom kamienicę przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie – pisaliśmy TUTAJ. Paweł Wojtunik Problemy byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego (w 2019 r. kandydował z list PO do Parlamentu Europejskiego) zaczęły się pod koniec 2015 r. Paweł Wojtunik podał się do dymisji z powodu rozpoczęcia przez ABW postępowania kontrolnego dotyczącego jego rozmowy z byłą wicepremier, minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską, nagranej w czerwcu 2014 r. w warszawskiej restauracji Sowa i Przyjaciele.Po trwającym rok postępowaniu Wojtunikowi cofnięto certyfikat bezpieczeństwa, uzasadniając, że „nie daje on rękojmi zachowania tajemnicy”. Były szef CBA odwołał się od tej decyzji kilkukrotnie. Ostatecznie w październiku 2022 r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie byłego szefa CBA. O co chodziło? Tematem rozmowy Wojtunika z Bieńkowską miał być incydent z listopada 2013 r., kiedy w czasie Marszu Niepodległości doszło do podpalenia budki przy rosyjskiej ambasadzie. Wojtunik miał sugerować – wynikało z doniesień „Do Rzeczy” – że to były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz zlecił polskim służbom podpalenie budki.Cezary GrabarczykProces Cezarego Grabarczyka przed Sądem Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia toczył się od 2019 roku i dotyczy poświadczania przez polityka nieprawdy w protokole z egzaminu na broń i w kartach egzaminacyjnych oraz przekroczenia uprawnienia w celu osiągnięcia osobistej korzyści.8 marca 2023 r. były minister sprawiedliwości PO-PSL i były minister infrastruktury (w pierwszym rządzie Donalda Tuska) usłyszał wyrok: karę roku więzienia i warunkowo zawiesił ją na roczny okres próby rok oraz 7200 zł grzywny; zobowiązał również do informowania kuratora o przebiegu okresu próby co pięć miesięcy.