Ocenił prof. Janusz Majcherek. „Ktokolwiek wymyślił i podsunął Platformie Obywatelskiej pomysł na oprocentowane na 0 proc. i współpłacone ze środków publicznych kredyty mieszkaniowe, a zwłaszcza przedstawianie ich jako program pronatalistyczny, wsadził największą partię opozycyjną na polityczną minę” – ocenił w „Gazecie Wyborczej” Janusz Majcherek, profesor filozofii, socjolog i wykładowca Akademii WSB. „Mieszkań ani dzieci nie przybędzie, a rozliczyć z pochopnie składanych obietnic będzie łatwo” – dodał profesor. Donald Tusk kilka dni temu w Pabianicach zapowiedział nowy program kredytów mieszkaniowych i dopłat do najmu.– Będziemy proponowali kredyt 0 proc. na pierwsze mieszkanie dla ludzi do 45. roku życia i 600 zł dopłaty do najmu mieszkań. (…) Będziemy proponowali politykę, która rzeczywiście spowoduje, że mieszkanie będzie prawem, a nie towarem – mówił Tusk. Jak uważa Majcherek, dotychczas wszystkie szumnie ogłaszane programy wspierania budownictwa mieszkaniowego kończyły się klapą. „TBS-y, »Mieszkanie dla młodych«, »Mieszkanie plus« okazywały się fiaskiem i ich pomysłodawcy musieli się mocno, często nieskutecznie, nagimnastykować, aby to fiasko ukryć lub się z niego wytłumaczyć” – ocenia. Profesor stwierdza, że to nie tylko polska przypadłość. „Na antypodach podziwiana w całym świecie pani premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern złożyła rezygnację ze stanowiska. Jednym z powodów jej decyzji było niespełnienie zapowiedzi budowy 100 tys. tanich mieszkań” – dodaje. „Groźba politycznej klęski tkwi w łatwości rozliczenia liczby mieszkań i rodzących się dzieci. Jeśli więc nawet uda się jakąś część wyborców przekonać do programu mieszkaniowego PO i dzięki temu wygrać wybory, jego fiasko budowlane i demograficzne stanie się przedmiotem bezlitosnych ataków przyszłej opozycji, które trudno będzie odeprzeć” – zauważył Majcherek.