
W minioną sobotę Andrés Manuel López Obrador udostępnił na swoich kontach społecznościowych fotografię przedstawiającą przyczajone w konarach stworzenie o jarzących się oczach. Twierdzi, że to znany z kultury Majów – alux.
Sztuczny słoń zastąpi żywe zwierzęta w świątyni w indyjskim stanie Kerala – poinformowało BBC. „Zwierzę” waży 800 kg, a mierzy ponad 3 metry. Może...
zobacz więcej
Zdjęcie miał wykonać trzy dni wcześniej inżynier zaangażowany w budowę turystycznej linii kolejowej na półwyspie Jukatan, wiodącej szlakiem zabytków pozostawionych przez Majów (Indian Ameryki Środkowej, którzy w okresie prekolumbijskim stworzyli tam wysoko rozwiniętą cywilizację).
„Wszystko jest mistyczne” – nader wieloznacznie napisał prezydent obok zdjęcia. Stwora nie widać wyraźnie, ale może to i lepiej, bo zamieszkujące lasy i pola baśniowe gobliny są ponoć wyjątkowo brzydkimi i kapryśnymi istotami. Rozłoszczony alux strasznie psoci. Ma skłonności do ukrywania części dobytku, a nawet wykradania dzieci. Można go jednak udobruchać drobnymi ofiarami.
Nie wiadomo, czy prezydent Meksyku rzeczywiście wierzy w istnienie aluxów. Jak jednak podkreśla agencja AP, „od dawna wyraża szacunek dla rdzennych kultur i wierzeń”. Nie wykluczone jednak, że polityk chce w ten sposób dodać atrakcyjności budowanej linii kolejowej, która ma szanse stać się ogromną atrakcją turystyczną.
Na Jukatanie nadal żyją potomkowie Majów i wielu z nich mówi ich językiem, nosi tradycyjne stroje, stosuje dawne praktyki religijne i medyczne.