Budapeszt domaga się usunięcia kilku nazwisk z listy sankcyjnej. Węgry grożą zablokowaniem przedłużenia unijnych sankcji na Rosję, które muszą być odnawiane co sześć miesięcy – poinformował portal Politico. Według informacji, które portal uzyskał ze źródeł dyplomatycznych, Budapeszt domaga się usunięcia kilku nazwisk z listy sankcyjnej. „Węgry sprzeciwiają się również propozycji, popieranej przez wszystkie inne kraje, zmiany czasu każdorazowego przedłużenia sankcji z sześciu do dwunastu miesięcy, co dawałoby Budapesztowi mniej możliwości storpedowania sankcji i wykolejenia decyzji UE” – napisał Politico. Wcześniej portal informował, że kraje bałtyckie i Polska chcą ułatwić nakładanie sankcji na członków rodzin i współpracowników rosyjskich oligarchów, ale napotykają na opór właśnie ze strony Węgier. Zgodnie z obecnymi zasadami, UE może zamrozić aktywa i nałożyć zakazy wizowe na „wiodących biznesmenów działających w Rosji”. Litwa, Łotwa, Estonia i Polska chcą rozszerzyć tę definicję, aby objąć sankcjami również „członków najbliższej rodziny lub inne osoby fizyczne, czerpiące z nich korzyści”. #wieszwiecejPolub nasUE objęła sankcjami ponad 1,4 tys. osób w związku z agresją Rosji na Ukrainę, a kolejnych 96 osób może zostać dołączonych do następnej listy sankcyjnej.Włączenie członków rodzin i bliskich współpracowników oligarchów – wyjaśnia Politico – umożliwiłoby objęcie sankcjami kolejnych tysięcy osób bez konieczności udowodnienia, że są one bezpośrednio zaangażowane w wojnę na Ukrainie lub działają w interesie gospodarczym państwa rosyjskiego.