
W przyszłym roku w lasach Devonu i Kornwalii ma zostać wypuszczonych na wolność od 40 do 60 żbików. To pierwszy w Anglii program reintrodukcji tych niegdyś pospolitych tu dzikich kotów od czasu, gdy 500 lat temu zostały całkowicie wytępione.
Pingwiny przylądkowe z wrocławskiego zoo są zamknięte na zapleczu Afrykarium do odwołania i nie można ich zobaczyć na wybiegu. Decyzja zoo wynika z...
zobacz więcej
Jak informuje „The Telegraph”, dzięki dofinansowaniu z Devon Environment Foundation zajmująca się ochroną dzikiej przyrody organizacja Devon Wildlife Trust będzie mogła zrealizować program powrotu żbików do naturalnego środowiska.
Przed wiekami te dzikie koty zamieszkiwały lasy na całych Wyspach Brytyjskich. Ponieważ jednak masowo na nie polowano z uwagi na grube, gęste futro, a także zagrożenie, jakie stanowiły dla królików, w XVI w. zostały praktycznie wytępione. Dziś żyje ich jedynie około 200 w Szkocji i są to najrzadsze rodzime ssaki na Wyspach.
Zaczątkiem nowej populacji ma być pięć par żbików, które Królewskie Towarzystwo Zoologiczne w Szkocji przekazało Derekowi Gowowi. Od kilku lat prowadzi on z sukcesem program hodowli żbików w niewoli na farmie w Lifton w hrabstwie Devon. Stworzył na niej coś w stylu parku safari, w którym można podziwiać zwierzęta niegdyś żyjące w tej okolicy na wolności. Ma nadzieję, że mieszkańcy Devon i Kornwalii wesprą powrót żbików do środowiska.
We współpracy z Devon Wildlife Trust zamierza wypuścić dziesiątki tych kotów na wolność. Pozyskane fundusze mają pomóc w opracowaniu najlepszego sposobu reintrodukcji żbików.
W lesie pod Olsztynem sfotografowano rysia. Dorodne zwierzę zostało uwiecznione, gdy wylegiwało się na śniegu, a potem spacerowało po lesie. – Tak...
zobacz więcej
„Jeśli mamy możliwość ocalenia prawie wymarłego gatunku, który dopóki go doszczętnie nie wybiliśmy zamieszkiwał całą Wielką Brytanię, to dlaczego nie mielibyśmy go przywrócić naturze?” – mówi 57-letni Derek Gow. „Nie stanowi on zagrożenia dla zwierząt domowych ani dla ludzi”. Żbiki żywią się małymi ssakami, takimi jak myszy i króliki.
Początkowo zamieszkają w odludnych rejonach hrabstwa Devon i Kornwalii. „Idealne, żeby je wypuścić, byłyby nadbrzeżne zarośla i gęste lasy” – mówi Peter Burgess, dyrektor ds. renaturyzacji w Devon Wildlife Trust. „Przy odrobinie szczęścia populacja zacznie się powoli odbudowywać i żbiki ponownie zasiedlą hrabstwo, a w końcu cały kraj” – dodaje.
„Ludzie często mają mylne wyobrażenie żbika. Myślą, że to kot podobny do rysia, raz nawet słyszałem, jak opisano je jako szkockie tygrysy, którymi w żadnym razie nie są. Największe żbiki są tylko trochę większe niż zwykły pręgowany kot domowy, ciut cięższe i bardziej przysadziste” – tłumaczy Peter Burgess.
Dofinansowanie pozwoli Devon Wildlife Trust zatrudnić na 18 miesięcy kierownika projektu, który będzie współpracował z okolicznymi mieszkańcami i firmami, aby stworzyć żbikom możliwie najlepsze warunki powrotu do natury.