„Oto relacja z pierwszej ręki świadka, samego Zagrobelnego”. Teoria o domniemanym fałszowaniu wyborów przez PiS, którą wysnuł „Newsweek”, wywołała burzliwą dyskusję nad dziennikarską rzetelnością pracowników tygodnika. Poważne zarzuty oparli na rozmowie z... jedną osobą, którą jest były działacz PiS Marek Zagrobelny. Mężczyzna w 2022 roku wydał książkę-spowiedź – publikacja przeszła zresztą bez większego echa. Najnowszą teorię spiskową dosadnie podsumowuje dziennikarz portalu gazeta.pl Jacek Gądek, wskazując po lekturze 258 stron książki, że dowodów na fałszowanie wyborów... nie ma w niej żadnych. W okładkowym artykule najnowszego wydania „Newsweeka” pojawia się sugestia, że PiS może sfałszować nadchodzące wybory. Co więcej – rozmówca Renaty Grochal twierdzi, że działo się już tak w trakcie poprzednich głosowań. Kim jest bohater Renaty Grochal? Kim jest mężczyzna, któremu uwierzyli pracownicy „Newsweeka”? Marek Zagrobelny mieszka w Norwegii; to były działacz PiS, autor książki „Pokochać PiS”. W październikowych wyborach do parlamentu ma wystartować jako członek partii założonej przez prezydenta Starachowic Marka Materka. Zagrobelny przedstawia się jako zaciekły przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości. I dość czytelnie prezentuje to w wywiadzie dla „Newsweeka”, gdzie przekonuje o rzekomym zagrożeniu sfałszowaniem nadchodzących wyborów. Jak twierdzi, właśnie z ramienia PiS blisko 10-krotnie zasiadał w komisjach wyborczych, gdzie miał widzieć na własne oczy, jak dochodzi do manipulacji głosami poprzez dostawianie krzyżyków, „odbijanych palcami” niczym pieczątkami z ziemniaka. Co więcej – twierdzi, że sam brał w nim udział. Czytaj więcej: Medialne ramię PO kontra rzeczywistość. Teoria spiskowa „Newsweeka” zdemaskowana w 11 punktach Książka-spowiedź Zagrobelnego. Brakuje kluczowej tezy Na istotny szczegół zwrócił uwagę dziennikarz portalu gazeta.pl Jacek Gądek. Na Twitterze wskazuje, że przeczytał wspomnianą książkę Zagrobelnego, którą opisuje jako „dzieło dziwaczne”: „Wymęczone strony, by choć 200 ich było. Taki kotlet mielony z polskich mediów, opisy swoich rozterek, wspomnienia, rozliczenia”. Jak zauważa, w książce-spowiedzi Zagrobelnego z pewnością powinny być więc ujęte także rozliczenia z własnych „grzechów” działalności w PiS. „NULL, NIC, ZERO” „Oto więc jego wyznanie, że będąc w PiS pomagał fałszować wybory bądź widział ten proceder: [NULL, NIC, ZERO] I dowody na to, że faktycznie do fałszowania dochodziło: [NULL, NIC, ZERO]” – konstatuje Gądek. Była jesień 2010Dziennikarz gazeta.pl zauważa, że w jednym miejscu książki jest mowa o „dopisowaniu” przy okazji wyborów. Tyle tylko, że – można przeczytać w książce Zagrobelnego – w niedzielę wyborczą jesienią 2010 r. dopisała jedynie... pogoda. „Książka »Pokochać PiS« ukazała się w 2022 r. Nie zrobiła furory. Może teraz się lepiej sprzeda, choć szkoda, że brakuje w niej tezy, że PiS fałszowało wybory. Dość chyba ważnej” – podsumowuje dziennikarz. Zobacz także: Tekst „Newsweeka” to „ubezpieczenie dla Tuska pod przegrane wybory”