
Można cofnąć zegar starzejącego się ciała, pod warunkiem wpuszczenia w jego żyły młodej krwi. Czy udałoby się kosztowną i niekoniecznie etyczną procedurę zastąpić „młodą krwią w pigułce”? Nad tym zastanawiają się od dawna uczeni z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku.
Poznawanie wirusów to nie tylko pasjonująca naukowa przygoda. Pozwala ono zrozumieć podstawy wielu trapiących nas chorób, w tym trudnych do...
zobacz więcej
„Płynie w nas gorąca krew/ Wścieka się jak lew” – śpiewał pod koniec lat 80. ubiegłego wieku zespół Bajm. W tym samym czasie, wtedy już niemal 60-letnia doskonała wokalistka Tina Turner robiła gigantyczną karierę, jak opowiadały pisma plotkarskie, zawdzięczając drugą młodość regularnym transfuzjom krwi.
Choć byłam wtedy niespecjalnie mądrą nastolatką, nie dawałam wiary takim historiom z pogranicza wampiryzmu. A jednak…
Młoda krew istotnie, według jak najbardziej naukowych badań, dosłownie rozgrzewa i omalże odmładza stare ciała. Serce mocniej bije, przybywa poczucia siły, ustępuje zmęczenie, uwaga się wyostrza.
Jak piszą w najnowszym „Nature Cell Biology” nowojorscy hematolodzy, cytolodzy, biolodzy molekularni i geriatrzy z interdyscyplinarnej jednostki Columbia Stem Cell Initiative pod kierunkiem Emmanuelle Passegué, „starzenie układu krwiotwórczego charakteryzuje się utratą zdolności do regeneracji i wypaczonym różnicowaniem z hematopoetycznych komórek macierzystych (HSC), co prowadzi do upośledzonej produkcji krwi. Sygnały z niszy szpiku kostnego dostosowują produkcję krwi, ale udział starej niszy w starzeniu układu krwiotwórczego pozostaje niejasny”.
Warto zatem dogłębnie zbadać owo siedlisko, gdzie rodzą się rozmaite nasze krwinki. Mówiąc obrazowo – skoro łono stare, może i dzieci tam się lęgną jakieś wadliwe?
W sferze uczuć powiedzenie „co cię nie zabije, to wzmocni” niekoniecznie jest prawdziwe, a „tylko spokój nas może uratować” jak najbardziej – zdają...
zobacz więcej
Jak wyjaśniają obrazowo dla służb prasowych macierzystej uczelni autorzy badania: „Wszystkie komórki krwi w organizmie są tworzone przez niewielką liczbę komórek macierzystych znajdujących się w szpiku kostnym. Z biegiem czasu te hematopoetyczne komórki macierzyste zaczynają się zmieniać: wytwarzają mniej czerwonych krwinek (co prowadzi do anemii) i mniej komórek odpornościowych (co zwiększa ryzyko infekcji i utrudnia szczepienia) i mają problemy z utrzymaniem integralności swoich genomów (co może prowadzić do raka krwi)”.
Rzecz jest poważna zatem nie głównie ze względu na ludzi takich jak 45-letni Bryan Johnson, przedsiębiorca z branży biotechnologicznej, który, jak doniosły niedawno media równie nieplotkarskie jak „Bloomberg”, dąży do tego, aby ponownie mieć ciało 18-latka, za bagatela 2 mln dolarów rocznie.
Chodzi, mam nadzieję, przede wszystkim o całe rzesze ludzi w podeszłym wieku, którym na starość zaczyna towarzyszyć anemia i wynikłe z niej krwotoki. Najprościej powiedzieć: niech się lepiej odżywiają, jednak problem kliniczny jest znacznie bardziej skomplikowany niż tylko dietetyczny, a diagnoza i terapia – bardzo trudna.
Tam według wspomnianych wyżej uczonych powstaje realnie i z przyczyn molekularnych, które trzeba jak najlepiej dalej poznawać, „zdegradowana i zaogniona stara nisza szpiku kostnego.” Zapalenie niszy z kolei napędza przewlekłą aktywację nienormalnych, można by rzec, awaryjnych szlaków powstawania czerwonych krwinek. Powstają one ze zbyt starych komórek macierzystych krwi, co utrudnia regenerację układu krwiotwórczego”.
Jak, jako gatunek Homo sapiens zmienialiśmy się na naszej ewolucyjnej drodze ku naszej dzisiejszej wrażliwości na choroby? Czy istotnie plagi takie...
zobacz więcej
Prościej rzekłszy, w przestworach szpiku, gdzie nowe krwinki powstają z komórek macierzystych, na starość dzieje się coś niedobrego. Dochodzi do bardzo niekorzystnego stanu zapalnego i sprzężenia zwrotnego miedzy starzeniem się komórek macierzystych, a starzeniem się całego organizmu.
Tu pojawia się prosta idea: zamiast pompować w stare ciało młodą krew, może lepiej (taniej, bezpieczniej, skuteczniej na dłuższą metę) gruntownie odmłodzić układ, który ją wytwarza?
Wspomniane badania mają moc przyczynić się w przyszłości do realizacji tej właśnie wizji. Chodzi o to, by 70-latek miał 40-letni układ krwiotwórczy. Da się to – tak przynajmniej wynika z eksperymentów na myszach – uzyskać w pewnym stopniu za pomocą leku przeciwzapalnego już zatwierdzonego do stosowania w reumatoidalnym zapaleniu stawów, ankirynie.
Z wcześniejszych badań prowadzonych przez tę grupę uczonych było jasne, że odmłodzenie starych komórek macierzystych krwi za pomocą świeżej dostawy młodej krwi, przeszczepiania starych komórek macierzystych do młodego szpiku czy wreszcie …. ćwiczeń fizycznych i niskokalorycznej diety jest niemożliwe. Dlatego dostawy młodej krwi trzeba ponawiać – bo samego układu krwiotwórczego ona nie zmienia.
Wtedy – trochę z braku innych koncepcji – zabrali się za owe łona, gdzie komórki krwi się rodzą, czyli nisze szpiku kostnego. Dzięki tym badaniom wykryli wspomniany wyżej, wszechogarniający je na starość stan zapalny.
Najnowsze badania amerykańskie prowadzone na Augusta University w stanie Georgia pokazują, jak przewlekły stres potrafi zaktywować w ssaczym mózgu...
zobacz więcej
Rzecz da się, jak wspomniałam, sprowadzić do „pigułki”, gdyż tzw. interleukina 1B (IL-1B), jeden z sygnałów prozapalnych uwalniany z uszkodzonej niszy szpiku kostnego, okazał się krytyczny dla starzenia się układu krwiotwórczego. Substancja zaś blokująca ową interleukinę – ankiryna – odmładzała tym samym komórki macierzyste dla hematopoezy, czyli powstawania krwinek.
Poznanie zatem tajemnic niszy w szpiku kostnym okazało się kluczowe dla poradzenia sobie z problemem starzenia się układu krwiotwórczego jako całości. Istotne jest bowiem nie tylko, że się ma jakieś komórki macierzyste, tylko to, jakie one otrzymują sygnały w najbliższym swym otoczeniu, czyli dosłownie miejscu, gdzie się gnieżdżą – w tym wypadku w niszy szpiku kostnego.
Czy te same procesy, zaobserwowane u laboratoryjnych myszy, są aktywne także u ludzi i czy da się prosto odmładzać farmakologicznie nasze nisze szpiku kostnego? Warto to sprawdzić i jeśli odpowiedź jest pozytywna, spróbować badań klinicznych nad zastosowaniem zarejestrowanego już, a zatem o znanym bezpieczeństwie leku ankiryna dla utrzymania zdrowszego układu krwiotwórczego na starość. Nie sztuka bowiem już dziś wydłużyć ludzkie życie. Znacznie trudniejsze zadanie to wydłużyć ludzkie zdrowie. Układ kostny, ergo szpik, zaczyna nam szwankować już w okolicach pięćdziesiątki.