
Afera Katargate i zatrzymania podejrzanych o korupcję europejskich polityków stały się podstawą do stawiania pytań o praworządność w unijnych strukturach. Portal i.pl cytuje dokument, w którym czterech eurodeputowanych chwali Katar właśnie za „poprawę prawa pracy”. „Katar udowodnił, że w imię godności człowieka stara się godzić tradycyjne dziedzictwo z dostosowaniem do międzynarodowych ograniczeń” – napisali sygnatariusze, wśród których znalazła się europosłanka Platformy Obywatelskiej Elżbieta Łukacijewska.
Od wybuchu afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim grono podejrzanych rośnie z każdym tygodniem. Zamieszani są wysoko postawieni politycy, a o...
zobacz więcej
Dokument na swoich łamach opisał belgijski „La Libre”. Sygnatariuszami są eurodeputowani: Cristian-Silviu Buosi z Rumunii, José Ramòna Bauzà Dìaza z Rumunii, Fulvio Martuscielli i polska eurodeputowana z ramienia PO Elżbieta Łukacijewska.
„Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej to wyjątkowe wydarzenie w historii regionu nękanego przez dziesięciolecia zawirowaniami politycznymi i niepowodzeniem demokratyzacji. Jednak niektóre kraje starają się we własnym tempie zmierzać w kierunku tak chwalonej przez kraje zachodnie modernizacji” –czytamy w opinii. Jak podkreślono „Katar, bardziej niż inne kraje Zatoki Perskiej, toruje sobie drogę, nawet jeśli czasem jest to trudne. (...) (Mundial) wymagał fenomenalnych placów budowy przez dziesięć lat i wyspecjalizowanej siły roboczej imigrantów do budowy całej infrastruktury niezbędnej do sprawnego przebiegu mistrzostw. Wszyscy wiedzą, że petromonarchie Zatoki Perskiej mają bardzo małe populacje i wymagają masowej imigracji zarobkowej, tak jak Europa w okresie powojennym. Wszystko jest dalekie od doskonałości, ale w regionie Zatoki Perskiej może powstać bezprecedensowy zarodek prawa pracy”.
Jak pisze portal i.pl „są to dość zaskakujące twierdzenia, zważywszy na to, iż mistrzostwa świata w Katarze budziły ogromne kontrowersje. Jedną z najczęściej poruszanych kwestii była właśnie sytuacja imigranckich pracowników. Pracowali oni w skwarze, praktycznie bez odpoczynku. Zarabiali bardzo mało, a według raportów organizacji praw człowieka i innych mediów, tysiące z nich miało stracić życie na skutek prac nad infrastrukturą”.
Katargate nie wybuchł w zeszłym roku. Ta sprawa ciągnęła się co najmniej od kilkunastu lat i nie jest to tylko afera korupcyjna, ale także...
zobacz więcej
W opinii europosłów znalazły się również twierdzenia o „atakowaniu Kataru ze wszystkich stron w sprawie prawa pracowników”.
Jak stwierdzili „w ciągu ostatniej dekady śmiertelność w Katarze spadła. Dzieje się tak dlatego, że Doha wdrożyła stale rozwijające się programy zdrowotne, ale także przyczyniła się do poprawy warunków pracy”.
„Katar udowodnił, że w imię godności człowieka stara się godzić tradycyjne dziedzictwo z dostosowaniem do międzynarodowych ograniczeń. Nawet jeśli wymaga to czasu, pracuje nad tym każdego dnia. Współpracując z międzynarodowymi instytucjami i organizacjami pozarządowymi, stara się jak najlepiej odpowiadać na krytykę. Bojkot mundialu nie przyniesie żadnego efektu. To dzięki dialogowi posuniemy naprzód sprawę milionów pracowników w regionie, którzy stali się decydującym elementem socjologii i przyszłości tych krajów” – czytamy w dokumencie.
Rezolucje przeciwko Polsce, były pisane przez grupy polityczne i ludzi, którzy są albo oskarżeni o korupcję, albo już aresztowani, albo znajdują...
zobacz więcej
W rozmowie z portalem i.pl europosłanka Elżbieta Łukacijewska nie zaprzeczyła, że jest sygnatariuszką opinii, jednocześnie zasłaniała się niepamięcią.
„Nie przypominam sobie niczego takiego” – powiedziała Łukacijewska, dodając, że „nie ma pojęcia, co to za opinia”. „Może moje nazwisko padło tam dlatego, iż byłam członkinią delegacji” – snuje przypuszczenia europosłanka. „Byłam w delegacji do spraw stosunków z państwami Półwyspu Arabskiego, ale gdy wybuchła ta cała afera, to zrezygnowałam z członkostwa w niej, bo to są dla mnie standardy nie do pomyślenia” – zapewniała polityk PO.
„Nie pamiętam nawet, żeby coś takiego, jak ta opinia, w ogóle powstawało. W ogóle unikałam podpisywania rzeczy, których nie jestem pewna” - zaznaczyła.