Anna-Maria Żukowska komentuje sprawę zarobków europosła w ZEA. Skoro Radosław Sikorski doradzał ZEA przed swoją elekcją do Parlamentu Europejskiego, to na czas sprawowania mandatu powinien tę działalność zawiesić – napisała w mediach społecznościowych posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska, komentując w ten sposób ujawnione przez media zarobki europosła i byłego szefa MSZ oraz MON. Oceniła, że polskie ustawodawstwo ma wyższe standardy transparentności dochodów parlamentarzystów niż unijne. Holenderski dziennik „NRC” poinformował w czwartek, że eurodeputowany PO Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tys. dol. ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Gazeta przypomniała, że kontakty między europejskimi politykami a zagranicznymi państwami są pod lupą po tym, gdy wyszedł na jaw skandal łapówkarski w Parlamencie Europejskim.Do artykułu odniósł się sam Sikorski, publikując list, który – jak poinformował – skierował do redaktora naczelnego „NRC”. Europoseł podkreślił w nim, że jego działalność pozaparlamentarna jest wymieniona w oświadczeniu majątkowym złożonym w PE. Wskazał, że został poproszony o dołączenie do Rady Doradczej Forum w 2017 roku, a więc na dwa lata przed wyborem do PE. Więcej o tej sprawie piszemy TUTAJ. Sprawa dochodów Sikorskiego najwyraźniej zbulwersowała posłankę Lewicy Annę-Marię Żukowską. „Przepraszam, ale to nie jest w porządku, żeby czynni posłowie czy eurodeputowani jednych państw przyjmowali korzyści i pensje od rządów innych państw. Skoro Radosław Sikorski doradzał ZEA przed swoją elekcją do PE, to na czas sprawowania mandatu powinien tę działalność zawiesić” – napisała na Twitterze.#wieszwiecejPolub nasPosłanka oceniła też, że polskie ustawodawstwo ma wyższe standardy transparentności dochodów parlamentarzystów niż unijne. „Prawo dot. PE powinno być zmienione na wzór PL w kwestii raportowania źródeł dochodów. RS nie jest byłym politykiem, tylko czynnym. To jest różnica” – napisała posłanka.