RAPORT

Pogarda

Polscy strażacy w Turcji. „Ludzie wyszli na drogę, zatrzymali nas" [WIDEO]

Polscy strażacy są już w Turcji (fot. Twitter/@ABartkowiak_PSP)
Polscy strażacy są już w Turcji (fot. Twitter/@ABartkowiak_PSP)

Najnowsze

Popularne

Polscy strażacy w Turcji zaczną akcję ratowniczą jednak w Besni. Zatrzymali nas mieszkańcy miasta, gdy byliśmy w drodze do Adiyaman. Poprosili o pomoc. Jest tu blisko 30 zawalonych domów, szanse na odnalezienie kogoś są bardzo duże – powiedział dowódca HUSAR Poland bryg. Grzegorz Borowiec.

Ogromny pożar w Turcji. Już drugi dzień płonie port w Iskenderun [WIDEO]

Pożar, który wybuchł w porcie na terenie, na którym doszło do trzęsienia ziemi, trwa już drugi dzień – poinformował serwis Sky News.

zobacz więcej

Polska wysłała w poniedziałek do dotkniętej trzęsieniu ziemi Turcji grupę poszukiwawczo-ratowniczą HUSAR Poland. Komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak poinformował, że polscy ratownicy w czasie przejazdu decyzją tureckich władz zostali przekierowani do Besni. Miasto liczy 70 tys. mieszkańców. Znajduje się około 50 km na zachód od Adiyamanu. – Ze wstępnych informacji wynika, że w regionie doszło do zawalenia wielu domów, w tym wielorodzinnych, gdzie wciąż mogą znajdować się żywi ludzie – przekazał komendant główny. 


Dowódca HUSAR Poland w rozmowie z PAP zrelacjonował, że Polacy byli prawdopodobnie pierwszą grupą zagraniczną, która dotarła w ten rejon. – Ludzie wyszli na drogę, zatrzymali nas, prosząc o pomoc – wyjaśnił. Wśród mieszkańców, którzy wyszli do polskich ratowników, był także burmistrz miasta. 


Rozbijają bazę i ruszają na rozpoznanie 


Bryg. Borowiec przekazał, że według informacji mieszkańców w mieście zupełnie zawaliło się blisko trzydzieści budynków. –Szanse na odnalezienie kogoś są bardzo duże – ocenił. 


– Skonsultowaliśmy to z gubernatorem prowincji, skonsultowaliśmy to z AFADEM, czyli agencją zarządzania kryzysowego Turcji. Pozwolili nam tutaj zostać. Zostaliśmy przekierowani decyzją gubernatora w ten rejon, a nie 50 km dalej – zaznaczył brygadier. 


Strażacy budują teraz bazę operacji i szykują się, aby wyjechać na rozpoznanie poszczególnych budynków. Po ustaleniu priorytetów ruszą do poszukiwań. 


Dowódca nie określa, na jak długo grupa zostanie w Besni. – Ciężko powiedzieć. Na razie jesteśmy tutaj, rozbijamy tutaj bazę operacji. Jeżeli będziemy tutaj sami, jako jedyna grupa, to roboty mamy na najbliższe kilka dni – powiedział. 


Według ostatnich danych w wyniku poniedziałkowego trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8 i następujących po nim wstrząsach wtórnych w Turcji i Syrii zginęło ponad 5 tys. osób. 

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej