
Polska 2050 i PSL chcą stworzyć wspólną listę spraw do załatwienia przez przyszły rząd po przejęciu władzy – zapowiedział Szymon Hołownia na konferencji z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Jak dodał, „to pierwszy krok w naszej długiej i owocnej współpracy”. Lider PSL mówiąc o programie wyliczał: „odsunięcie PiS od władzy, łączenie i zbliżanie się środowisk”. Podczas konferencji doszło też do spięcia Hołowni z dziennikarką TVN o słowa, które dotyczyły jego córek.
Organizacje pozarządowe same zawnioskowały o to i podpisują aneksy do umów, zgodnie z którymi nie będzie można zbyć nieruchomości przez 15 lat. Oni...
zobacz więcej
– Tak, chcemy stworzyć jedną listę, jedną, wspólną listę spraw do załatwienia – oświadczył Hołownia. Dodał, że na taką listę Polacy czekają od dawna, mając dość politykierstwa i sporów, które toczą się nad ich głowami.
Szef Polski 2050 wskazywał, że dziś toczy się wojna o to, za których rządów ludziom żyło się biedniej. Dlatego – dodał – czas, by ktoś powiedział, jak sprawić, by ludzie w Polsce byli bogatsi.
– Dlatego zdecydowaliśmy się z Władkiem Kosiniakiem-Kamyszem na ten krok, który jest pierwszym krokiem w naszej, mam nadzieję, długiej i owocnej współpracy. Chcemy stworzyć listę najważniejszych spraw do załatwienia przez przyszły rząd w ciągu pierwszych 100 dni po przejęciu władzy i tych, które trzeba załatwić w ciągu kadencji, w ciągu czterech lat – poinformował.
Zapowiedział, że opracowaniem takiej listy zajmie się zespół ekspertów, polityków i aktywistów z obu ugrupowań – zespół przygotować ma katalog „spraw do załatwienia”, z którymi Polska oraz PSL będą chciały „iść dalej polityczną drogą”. – Okaże się, w jakiej formule wyborczej, na koniec – dodał Hołownia.
Podczas konferencji dziennikarze pytali liderów PSL i Polski 2050, „kogo to interesuje”, że powołują taki zespół ekspertów.
Wszystko wskazuje na to, że PiS i Solidarna Polska pójdą razem do wyborów parlamentarnych – powiedział w programie „#Jedziemy” poseł PiS Marek...
zobacz więcej
– Ja wiem, jak powinien wyglądać proces polityczny. Proces polityczny, który zaczyna się od końca, tak jak relacja miłosna, która zaczyna się od negocjacji technicznych, najpewniej nie przetrwa, albo w ogóle do niej nie dojdzie – powiedział Hołownia.
– Wolę zacząć od tego, że patrzymy w tym samym kierunku. To, co jest nowe, to że siadają jacyś ludzie, mają określony limit czasu na wypracowanie rozwiązań, a my sobie dajemy na podjęcie decyzji, czy to akceptujemy, i podjęcie decyzji, co dalej: czyli czy wchodzimy na wspólną drogę wyborczą w jakiejś konfiguracji, czy nie. Moim zdaniem to bardzo dużo jak na nasze warunki polityczne – mówił.
Z kolei lider PSL oznajmił, że przedstawili wspólny cel: „program dla Polski po wygranych wyborach, odsunięcie PiS od władzy, łączenie i zbliżanie się środowisk”. – To nie jest tak, że dwie partie od pstryknięcia palcem mówią: ok, już nie ma żadnych różnic między nami i wszystko jest dogadane. Połowa jest dogadana na dziś – zaznaczył.
O to, co nowego padło podczas konferencji, pytała polityków dziennikarka TVN. – Słyszeliśmy to wszystko, o czym panowie mówią, wielokrotnie, łącznie z anegdotą o córkach. Chciałam zapytać, gdzie tu jest nowość? – mówiła.
– To nie są dowcipy, to nasze życie – odparł lider Polski 2050. Reporterka TVN oznajmiła na to, że rozumie, iż „bon moty” są dla niego ważne w polityce.
– Nie, proszę pani, moje córki nie są dla mnie bon motem, są całym moim życiem. Nie pozwolę nikomu redukować ich do anegdoty politycznej i do bon motu – zdenerwował się Hołownia.