Linie alarmowe są przeciążone. Osoby uwięzione pod gruzami budynków, które zawaliły się w wyniku trzęsienia ziemi, piszą tweety i zamieszczają relacje na żywo w mediach społecznościowych, donosi turecki dziennik „Hurriyet”. Media wskazują, że linie alarmowe w Turcji są przeciążone. Mężczyzna w południowo-zachodniej tureckiej prowincji Adiyaman opublikował na Twitterze nagranie wideo spod gruzów, podając swój adres. „Nie mogę się wydostać. Pomóżcie mi” – powiedział, prosząc o modlitwę. Tureckie służby monitorują media społecznościowe Inny człowiek w prowincji Antakya pokazał na Instagramie swoją sypialnię i prosił o pomoc dla matki, która spała w sąsiednim pokoju, do którego nie mógł się dostać. Krzyczał, prosząc o sprawdzenie, czy kobieta żyje. Wiele innych osób opisuje na Twitterze swoje cierpienie i prosi o pomoc. W sieci krąży także poruszające nagranie tureckiego blogera: Turecka policja przekazała, że władze monitorują internet i zgłaszają odnalezione w mediach społecznościowych prośby o pomoc. Zobacz także: Takie trzęsienie ziemi jak w Turcji to rzadkość. Geolodzy tłumaczą [INFOGRAFIKA]