„Dajemy środki na porządne projekty edukacyjne, a nie demoralizujące i deprawujące i dlatego jest taki krzyk”. Tam nie ma żadnej fundacji, stowarzyszenia, którym zawiadywałby ktokolwiek z PiS – mówił w programie „Gość Wiadomości” minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, odnosząc się do krytyki dofinansowania, jakie MEiN w ramach konkursu przyznało ponad 40 organizacjom pozarządowym. Jak ocenił, „jest wiele przekłamań i hejtu na stowarzyszenia”. W opinii ministra stowarzyszenia „zostały obrzucone błotem w mediach społecznościowych przez dwie posłanki i stację, której nazwy nie będę wymieniał”. Minister Czarnek argumentował, że „przez trzy dekady miliardy złotych z publicznych pieniędzy” były przekazywane na rozmaite organizacje czy „również jakieś bojówki uliczne”. – Potem dziwimy się, że na skinienie ręką są ludzie, którzy dzisiaj stoją pod TVP. Są wynajęci. A my przekazujemy 40 mln zł na 45 organizacji, niektóre z wielkim dorobkiem – przekonywał minister. Mówiąc o środowiskach lewicowych i liberalnych gość TVP Info wyraził opinię, że „przez kilkadziesiąt lat zawładnęli sektor trzeci i organizacje pozarządowe” i sądzą, że są one „tylko pod ich kontrolą (...)”. – I dlatego tym chcą rządzić Polską i tym chcą wpływać na opinię publiczną. Przez ulicę chcą dojść do władzy. Myśleli, że organizacjom konserwatywnym po prostu nikt środków finansowych dawać nie będzie. A my dajemy środki na porządne projekty edukacyjne, a nie demoralizujące i deprawujące i dlatego jest taki krzyk. Spodziewaliśmy się tego – powiedział szef MEiN.